Stany Zjednoczone borykające się od kilkudziesięciu lat z kryzysem gospodarczym (co to jest kryzys gospodarczy pytaj w Ministerstwie Informacji) postanowiły odbudować swoją pozycję drugiego po Wielkiej Rzeczpospolitej supermocarstwa i zastąpić Norwegię na mapie potęg politycznych. Kluczem do sukcesu ma być strategia opracowana przez Sekretariat ds. Hi-tech i Przemysłu Ciężkiego:
- Biorąc przykład z Suwalskiego Konglomeratu Technologii Superultranowoczesnych doszliśmy do wniosku, że gwoździem do trumny permanentnego kryzysu w USA będą wysokie technologie.- twierdzi z dumą zastępca sekretarza do spraw hi-tech.
Na nasze pytanie dotyczące związku amerykańskiego wywiadu gospodarczego, którego paralotnie zwiadowcze zaobserwowano w pobliżu wysypiska śmieci w Klewkach, z podjętą decyzją zastępca sekretarza zrobił wielkie oczy i wymawiając się wizytą u uzdrowiciela ulotnił z konferencji.
- Taa, krążyło tu takich trzech z wywiadu USA. - potwierdza nasze przypuszczenia pan Mundek, cieć wysypiska. - Stefan zauważył ich tydzień temu i poszczuł psami. Wiedzieliśmy, że to CIA, bo nikt normalny nie lata na paralotniach w zimie. Dzień później podjechała czarna wołga, a głos z wnętrza pojazdu nakazał nam tolerować agentów zaprzyjaźnionego państwa, bo od wielu lat nie mieli żadnych sukcesów i grozi im zesłanie do kraju. Co było robić... ustąpiliśmy.
Efektem pracy amerykańskiego wywiadu i naukowców z mózgami o największej mocy obliczeniowej jest nowe dziecko General Motors, Ford Fatah, następca wyeksploatowanego modelu Fiesta z początku wieku. To cudo techniki posiada 14 litrowy dwusuwowy silnik spalinowy (sic!), rozwija prędkość 95 km/h i jest w stanie przejechać 120 km bez tankowania.
- Ten rewolucyjny pojazd zastąpi używane dotąd maszyny jednosuwowe i pojazdy parowe dominujące na naszych „szosach”. - cieszy się anonimowy urzędnik administracji amerykańskiej.
Warto też dodać, że będzie lepiej przystosowany do powstającej właśnie przy udziale WRP sieci dróg gminnych („autostrad”) w USA. Amerykanie nie ukrywają jednak, że głównym odbiorcą mają być mieszkańcy polskich prowincji bliskowschodnich, głównie województwa jerozolimskiego. Dlatego Ford Fatah wyposażony jest w wyrzutnie ziemniaków ziemia-ziemia, miotacze pocisków kamiennych i dwie mini fabryczki „Mołotowów”. Ponadto w wersji kombi, nazwanej roboczo Dżihad, montowany ma być system ABS (ang. Autodestructive Blast System), który m.in. likwiduje problem braku miejsc parkingowych. Ale czy aby nowy Ford nie będzie konkurencją dla Poloneza?
- Niee... To absurd. - kwituje całą sprawę urzędnik Ministerstwa Słusznych Kroków - Po pierwsze proszę spojrzeć na osiągi tej maszyny, lepsze mają nasze chodziki dla dzieci, czy wózki na zakupy w gigamarketach „Społem” (te są nawet lepiej uzbrojone). Po drugie ten silnik spalinowy... niech ktoś mi przypomni co to takiego?
Równie dobrej myśli są analitycy rynku:
- Gdy ruszy produkcja Fataha, niezbędna się stanie odbudowa sieci stacji benzynowych, a bądźmy szczerzy, USA same nie uporają się z tym problemem. Będziemy musieli więc uszczknąć coś z naszego budżetu.
Rząd planuje też budowę dwóch stacji w samej Jerozolimie, żeby Amerykanom „nie było przykro”.
W trosce o bezpieczeństwo regionu pytaliśmy mieszkańców Prowincji Palestyna, z czym kojarzą im się nazwy Fatah i Dżihad: - Z kremem do golenia?
- Z Madagaskarem!
- Spadaj zboczeńcu.- to tylko niektóre odpowiedzi.
Nie chcąc psuć humoru Amerykanom, możemy stwierdzić, że projekt Forda Fatah czeka los podobnego, niezrealizowanego pomysłu Japończyków: Hondy Hiroszima.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9 | oddanych głosów:8)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.