Król Przysłów Nefarius
oraz Inni Obywatele
przedstawiają
PRZYSŁOWIA WIELKIEJ RZECZYPOSPOLITEJ
Chwały Wielkiej RP w przysłowiach szukaj,
w przysłowiu prawda tkwi, a w Wielkiej dobrobyt.
Wpaść jak wiśnia w kompot.
Niedaleko pada bimber od żołnierza PMG.
Do Korpusów świat należy.
Lepsze SO w garści, niż OSO na dachu.
Kto z WRP wojuje, ten od PKI ginie.
Naczelnik jest kowalem wszystkich losów.
Mądry Amerykanin po 100 szkodach.
Betonowy orzeł wszędy doleci.
Porwać się z motyką na hiperfortece Jan III Sobieski.
W zdrowym żołnierzu, niezdrowy bimber.
Ten się śmieje, kto się śmieje z Francuza.
Operacja się nie udała, ale obywatel i tak wyzdrowiał.
Nie pożądaj żony bliźniego swego, tylko ulepsz swoją.
Lekarz tylko leczy, Naczelnik uzdrawia.
Kłamstwo ma krótkie nogi, a Ministerstwo Informacji długie ręce.
Wszystkie drogi prowadzą do Macierzy.
Myślała Japonia o niedzieli, a w sobotę ją z mapy zdjęli.
Kuj żelazo póki gorące, wylewaj beton póki nie stwardniał.
MI uświęca środki.
Póki Francuz syty, póty ślimak cały.
Mieć twardy beton do zgryzienia.
Dolar do dolara, to może będzie groszy para.
Zapomniał hetman, jak cywilem był.
Swoje chwalimy, cudzego nie ma co chwalić.
Co dwóch Naczelników, to nie jeden.
Co Naczelnika - Naczelnikowi, co boskie - też Naczelnikowi.
Macierz spichlerzem betonu narodów.
Gość w dom - bimber w dom.
Dopóki beton płynie, świat jest spokojny.
Polska matką wynalazków.
Przyjaźń żołnierzy PKI nie zna granic.
Stara Wołga nie rdzewieje.
Pokazać komuś gdzie kraby zimują.
Dzień bez uśmiechu Naczelnika jest dniem straconym.
Strach ma wielkie oczy, a Czarna Wołga wielki bagażnik.
Nawet łagodny głos najurodziwszej z kobiet nie zdobędzie tego, co jest w rękach Naczelnika.
Bagażnik wybacza ostatni.
Każdy szampan chciałby być paliwem rakietowym.
Każdy dzień przynosi nowy beton.
Konia zmęczy wzniesienie, Amerykanina myślenie.
Gdzie butelek bimbru sześć, tam żołnierz Polskiej Marynarki Gwiezdnej jest.
Jak opozycja Naczelnikowi, tak Naczelnik opozycji.
Z zamkniętego bagażnika nic nie wypadnie.
Siostra urszulanka bez ubrania sado maso jest jak skrzypce bez strun.
Żołnierzowi, który wypił 10 butelek paliwa rakietowego, każda kobieta chce wylizać usta.
Gzie szczury grasują, tam pozamiatane.
Nie bierz córki u tego, u którego żona boliwijską partyzantką jest.
Opozycjonista jest jak zły buhaj - roznosi zarazę.
Gdzie nie zagląda słońce, tam zagląda lekarz Batalionów Wsparcia.
Raz na wozie, raz pod wozem... a raz w bagażniku.
Gdyby Japonia nie skakała, to by z mapy nie zniknęła.
Do manewrów się zagoi.
Nie gwiazdki zdobią obywatela.
Pieniądze mnożą się w miarę wydawania.
Bogatemu zawsze garb w oczy.
Przepadł jak kamień w beton.
Łaska Naczelnika na Zwycięskim Orle jeździ.
Jeszcze się taki nie narodził, co by pannie Krysi dogodził.
Czego bulwa się nie nauczy, tego frytki nie będą umiały.
Nie wywołuj MI z lasu.
Nie oceniaj dnia przed regulacją pogody.
Szukajcie Japonii, a znajdziecie guza.
Ciekawość to pierwszy stopień do bagażnika.
Naczelnik szybciej stoi niż ty biegasz.
Nie pytaj co WRP zrobi dla ciebie, lecz o to co ty możesz dla Niej zrobić.
[JEDZ FRYTKI PÓKI GORĄCE]
De Naczelnik non est disputandum.
Co za dużo, to nasz budżet.
Za mały bagażnik, to opozycyjna wymówka.
Gdzie 300 postów, tam koniec tematu.
Gdzie diabeł nie może tam V Korpus pośle.
Kto spamem wojuje, od modera ginie.
Kto swojego rządu nie popiera, ten się w bagażniku poniewiera.
Miej beton i patrzaj w beton.
Korpus broni, Korpus radzi, Korpus nigdy Cię nie zdradzi!
Co wolno Naczelnikowi, to nie tobie obywatelu.
Nie wnikaj w panny Krysi życie, bo Ci bokiem wyjdzie.
Gdzie Szósty Dywizjon Lotnictwa Transportowego bryka, tam stan dziewictwa szybko zanika.
Dura lex, sed non polonensis betonus - twarde prawo, ale nie jak polski beton.
Tylko Amerykanin głupszemu nie ustąpi.
Gdzie dwóch się bije, tam ma wyżerę.
Co za dużo to i nie zje.
Ministerstwo temu dokuczy, kto się opozycyjnych haseł uczy.
Żyć ze sobą jak OKON z PBWK.
Kto nie z Mieciem, tego zmieciem.
Cudów nie ma, chyba że w WRP.
Gdy coś się zepsuje, wołaj Ixera.
Pamiętaj, aby zawsze zbierać kartofle z pola przed pełnią księżyca.
W USA łyse pole, u Francuza chlew w stodole.
Śmiać się jak Francuz do sera.
Wpaść z deszczu radioaktywnego pod Sobieskiego.
Gapić się jak Amerykanin na wizę.
Wyskoczyć jak bojówkarz PBWK z Księżyca.
Trzeba płakać nad rozlanym bimbrem.
Nie ucz agenta bagażnika otwierać.
I opozycjonista w potrzebie Naczelnika wezwie.
Jak trwoga to do Naczelnika.
Czego w CAR nie było, się nie wydarzyło.
V PKI jest jak teściowa - wchodzi tam gdzie chce.
Jedna noc z żołnierzem PKI więcej warta jest niż rok pieszczot z amerykańskim Marine.
Jedna noc pieszczot z boliwijską partyzantką, a narzeczona przejedzie po tobie betoniarką bojową.