Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy
REKLAMA
Ameryka rusza z kopyta ::technika:: 01.10.2056 by barklu
Być może już za kilka lat, jeżeli szczęście dopisze i reforma się powiedzie, tak będzie wyglądał amerykański żołnierz.
Nareszcie jakaś dobra wiadomość dla szefów amerykańskiego Pentagonu. Dzięki pomocy Rzeczypospolitej nadchodzi wielka reforma w armii USA. A wszystko zaczęło się pod Grunwaldem.
Podczas corocznej inscenizacji bitwy, polscy rycerze zorientowali się, że są znacznie lepiej wyszkoleni i uzbrojeni niż amerykańscy komandosi. Postanowili więc darmowo udzielić pomocy sojusznikowi. Jak narazie, są zadowoleni ze swoich uczniów.
- Podczas miesięcznego szkolenia Amerykanie poczynili wielkie postępy. Oczywiście najlepiej radzą sobie żołnierze z Teksasu, jednak i inni przestali już spadać z siodła podczas galopu. Dobrze władają już także mieczami, a dzięki intensywnemu treningowi i piciu Hortex Energy Drink są w stanie dźwigać zbroje.
Pentagon porozumiał się już z ministerstwem rolnictwa USA co do liczby koni hodowanych na rzecz armii. Dodatkowo, Rzeczpospolita postanowiła podarować kilkaset wierzchowców oraz koni pociągowych z polskich hodowli. Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych pragnie gruntownie przebudować strukturę armii
- Stwierdziliśmy, że nie stać nas na benzynę do przestarzałych pojazdów silnikowych naszej armii. Koni zamierzamy więc także używać do transportu. Oczywiście, ciągnąć czołgi są w stanie jedynie polskie konie pociągowe. Prócz tego, bardzo dużą rolę spełniać będzie kawaleria. Bazujac na chwalebnych doświadczeniach Oręża Polskiego zamierzamy stworzyć kilka formacji konnej armii, o różnorodnym uzbrojeniu.
Jak udało nam się ustalić, prócz oddziału "Grunwald", właściwie już wyszkolonego, w armii amerykańskiej pojawi się jeszcze husaria oraz ułani dzięki lekkiemu uzbrojeniu mogący wykorzystywać konie z Ameryki, o wiele słabsze od polskich.
USA nie zamierza poprzestać na samych tylko koniach. Przetrząsając muzea na całym świecie, rozgląda się za lepszymi wozami bojowymi. Ostatnio w Chicago ruszyła produkcja rydwanów, na licencji zakupionej od muzeum w Rzymie.
Słuszne pretensje o kradzież technologii wysuwa Prowincja Moskiewska. Chodzi o amerykański pojazd bojowy BolSHEvick, oparty w 100% o tzw. taczankę.
- Pojazd składa się z wozu, zwykle drewnianego, ciężkiego karabinu maszynowego ustawionego tyłem do kierunku jazdy oraz konia. Załoga składa się z dwóch osób - tłumaczą eksperci od dawnego uzbrojenia.
Jak głosi oficjalny komunikat US Army, wóz bojowy BolSHEvick używany będzie "w celu zadania nacierającemu wrogowi dodatkowych strat podczas zwiększania odległości od niego". Całkiem prawdopodobne, że straty owe będą znaczne, gdyż wrogowie USA przyzwyczaili się zdejmować hełmy widząc "zwiększających odległość" Amerykanów.
Z gruntownej reformy armii skorzysta także gospodarka oraz środowisko. Jak szacują eksperci, produkcja nawozu wzrośnie o około 615%. Dodatkowo podczas wypasu koni armia będzie świadczyć jakże pożyteczne usługi strzyżenia trawników. Prezydent USA w specjalnym orędziu stwierdził, że amerykańska armia musi być w czymś najlepsza na świecie. W związku z tym postanowiła być najbardziej ekologiczna.
Ministerstwo Wojny oznajmiło w odpowiedzi, że w tej akurat dziedzinie Wielka Rzeczpospolita nie ma nawet zamiaru stawać do wyścigu.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.3 | oddanych głosów:3)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.