Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy
REKLAMA
Korsarze znad Bałtyku ::film:: 15.08.2056 by karli
Bez slow-motion śledzenie akcji nie byłoby możliwe
W zeszłym miesiącu w Macierzy miała miejsce długo zapowiadana premiera najnowszego filmu Filmowej Fabryki Snów – HollyŁódź. „Korsarze znad Bałtyku - Puszka żywotności” to największa produkcja w dziejach światowego kina od słynnej ekranizacji „Wania z drągiem za pociągiem” – kultowego filmu pakerów spod bloków. Zdjęcia do „Korsarzy…” kręcono w studiach filmowych globalnego giganta branży filmowej Se-Ma-For. Film opowiada burzliwe losy statku „Biały Bursztynek” i w sposób bardzo obrazowy przedstawia sukcesy polskiej floty morskiej z czasów panowania Zygmunta III Wazy. Ujmująca wydaje się być scena bitwy morskiej u wybrzeży Oliwy. Ogromny kunszt włożony w przedstawienie tego wydarzenia pochłonął biliardy złotych i nie ma się, co dziwić, że widzom dech w piersiach zapierają efekty specjalne. Zapierają do tego stopnia, że odnotowano wiele przypadków omdleń.
Film zebrał życzliwe opinie ze strony recenzentów jednak dociekliwi historycy zwracają uwagę na to, że w XVII wieku statki wodne – nawet korsarskie działające na usługach polskich królów – nie posiadały hipernowowczesnego, superatomowego napędu jądrowego, zdolności wykonywania beczek w wodzie i lotów koszących z prędkością światła. Publiczność nie zrażając się tymi nieistotnymi skądinąd błahostkami zapełnia sale kinowe w komplecie. Ministerstwo Spuścizny Narodowej oświadczyło jednak, że wpłynął do niego protest grupy historyków, domagających się zakazu emisji filmu, który ich zdaniem przekłamuje fakty.
Należy dodać, że producenci włożyli wiele wysiłków w to, by tę kolejną superprodukcję uczynić rekordową pod względem kosztów. Do najdrobniejszych nawet ról zatrudniano aktorów wyłącznie z górnej półki, zaś do odtworzenia roli głównego bohatera przygód Kapitana Białego Bursztynka Jacka Wróbla dokonano nawet klonowania znanego sprzed półwiecza aktora Johny Deepa. Niestety – w trakcie kręcenia zdjęć – Polska Sekcja Klonowania Wszechświatowej Akademii Nauk WRP, była zawalona zleceniami klonowania braci bliźniaków na potrzeby Madagaskar Reality Show (okazuje się bowiem, że dotychczas produkowane modele, źle znoszą loty samolotem z Macierzy na Madagaskar, co często kończy się ich zgonami) i produceni „Korsarzy…” nieopatrznie zlecili sklonowanie aktora amerykańskim naukowcom. Pech chciał, że podejmując kolejne nieudane próby wyprodukowali oni 100 tys. klonów. Żaden bowiem nie wykazywał się choćby w małej mierze – jakimikolwiek zdolnościami aktorskimi. Dopiero 100 001 egzemplarz potrafił rozróżnić widelec od noża, co uznano co duży sukces naukowy i jego przekazano do eksploatacji Se-Ma-For-owi.
Prezydent USA, szukając okazji do podniesienia nikłego skądinąd prestiżu tego niegdysiejszego supermocarstwa, postanowił zgłosić wyczyn amerykańskich naukowców do Nagrody Nobla w dziedzinie genetyki. W odpowiedzi pełnomocnik Ministerstwa Słusznych Kroków WRP, zasiadający na czele Komitetu Noblowskiego, stwierdził, że wyczyn ten, można i owszem, zgłosić, ale do Księgi Rekordów Guinessa w kategorii ilości klonów jednego człowieka.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, razem z "Korsarzami..." kręcono kolejną część filmu. Ponieważ damska widownia wskazywała w ankietach jednoznacznie, że najbardziej sobie ceni sceny szorowania pokładów (nagie torsy), wspinania się po linach (praca pośladków), wyznania miłosne (romantyzm), a mężczyźni - scen bitewnych (dużo wybuchów i huku) oraz pojedynków (adrenalina walki mano a mano) i najazdów (gwałty i rabunek), kolejna część zostanie prawdopodobnie tak zmontowana, by zawierała w większości lub nawet wyłącznie te elementy.
Na pytanie, czy momenty będą, reżyser nie odpowiedział.
Tymczasem, jak donoszą agencje, 100 000 klonów Johnego Deepa przemieszcza się w kierunku Białego Domu. Stacja Orbitalna Kopernik II ciągle monitoruje ruch tłumu – pojawiły się bowiem informacje, że klony założą wkrótce stowarzyszenie i będą domagać się od Se-Ma-Fo-ru wynagrodzeń z tytułu tantiem za wykorzystanie w filmie ich protoplasty. W przypadku potwierdzenia tych doniesień całkowicie wyklucza się możliwość interwencji V Korpusu Inwazyjnego. Naukowcy łączą jednak jednoczesny przemarsz tak dużej ilości ludzi ze wzrostem aktywności seksualnej uchatek szaroustych żyjących na wybrzeżach Antarktydy.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.5 | oddanych głosów:4)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.