Nie pobite do tej pory niskie notowania dolara nie dość, że sięgnęły dna, to pukają w nie od spodu.
Krzywa deprecjonacji dolara (nieoficjalnie nazywana "krzywą lotu kamikaze") zakręciła mocno w dół po wykupieniu Polskiej Ameryki Wschodniej. Inwestorzy nie uciekają z rynku amerykańskiego tylko dlatego, że już od dobrych kilku lat nie ma tam żadnego z nich.
Obecna cena dolara sprawia, że jest on mniej warty od papieru na którym jest wydrukowany. W związku z tym dolary znajdują nowe, pro-ekologiczne zastosowania. Najpopularniejszą książką na rynku amerykańskim jest obecnie "Dolarowe Origami", filmem - "Za taczkę dolarów" wyprodukowany na taśmie zrobionej z dolarowej celulozy, zaś każdy Amerykanin zawija tytoń w dolara i popala z nonszalancją znaną do tej pory tylko ze srebrnego ekranu.
Rząd amerykański wysyła rozpaczliwe prośby o pełne włączenie do strefy złotego i wolnego handlu Narodów Rzeczpospolitej. Nieoficjalnie wiadomo, że nie jest to możliwe bez radykalnych reform w amerykańskiej gospodarce, na które do tej pory nikt nie chciał się poważyć. Sytuacja ekonomiczna przeciętnej amerykańskiej rodziny to niewyobrażalny koszmar nędzy i to pomimo pompowania od zeszlego roku naszej waluty na rynek amerykański. Jak ustaliło Ministerstwo Informacji, duża część tej pomocy jest defraudowana, a rozliczenia w złotówkach są niedostępne dla przeciętnego amerykańskiego podatnika.
Na granicy Polskiej Ameryki Wschodniej dochodzi dziennie do kilku tysięcy prób nielegalnego przekroczenia. Wszyscy niefortunni imigranci są łapani, częstowani ciepłą kawą bądź herbatą i odchodzą z plecakiem wypchanym żywnością oraz łakociami.
Jednostki chroniące granice narzekają, że zdesperowani Amerykanie specjalnie uruchamiają czujniki ruchu wewnątrz ogrodzenia granicznego rzucanymi kamieniami. Automatyczne karabiny maszynowe zamontowane na płocie oddają wówczas kilkadziesiąt serii ostrzegawczych na wysokości głowy, wypluwając przy tym setki łusek już na ziemię USA. Przedsiębiorczy naród zbiera je i sprzedaje w skupach złomu.
Aby uchronić nieletnich uciekających z domu w poszukiwaniu lepszego życia przed nieprzemyślaną próbą przekroczenia płotu kolczastego pod napięciem, co kilkadziesiąt metrów rozwieszane są plakaty (napisy również po angielsku). Na ostre elementy co kilkanaście metrów nadziewane są także pluszowe misie, które ostrzegawczo skwierczą, podsmażane prądem płynącym w drutach. Jak do tej pory przedsięwzięte środki pozwoliły uniknąć tragedii. Ratujące życie misie zeskrobuje się i wymienia co kilka dni.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:10 | oddanych głosów:2)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.