Wojna. Wojna nie zmienia się nigdy. Gdyby należało stworzyć jej najprostszą definicję, brzmiałaby ona mniej więcej tak ”zabij jak najwięcej mężczyzn wroga oraz zgwałć jak największą ilość jego kobiet”. Oczywiście wojna sama w sobie ewoluowała, zmieniały się sposoby jej prowadzenia i tak rozwalanie maczugą głów wszystkich, co się nawiną w jej zasięg, zastąpił precyzyjny niczym cięcie chirurga ogień dział Sobieskich, a „gwałty” dokonywane przez członków Korpusów Inwazyjnych poprzedzają długie romantyczne spacery w świetle księżyca oraz kosztowne podarunki. Jednak sama idea jest podobna jak przed wiekami.
Zawsze zostaje szansa uniknięcia konfliktu drogami dyplomatycznymi.
Jednak jeśli prześledzimy wszystkie konflikty zbrojne prowadzone przez Najjaśniejszą Rzeczpospolitą łatwo zauważymy, iż większość z nich była prowadzona z rozmaitego rodzaju oszołomami, dziwakami i fanatykami. Pole do popisu dla naszych dyplomatów było zatem niewielkie. Sprowadzało się do grzecznego tłumaczenia „Przyjrzyjcie się uważnie tu są wasze pozycje a tam są nasze Sobieskie. A jak już się przyjrzycie to wyciągnijcie wnioski.” Niestety prawie zawsze odpowiedzą był bełkot w stylu „Wy możecie mieć czołgi ale my mamy Słuszne Idee, prawda zwycięży” . No cóż, ktoś napisał, iż idee są nieśmiertelne, zapomniał jednak dodać, że nieśmiertelność nie dotyczy ludzi, którzy je głoszą. Jaki los spotykał owe Jedynie Słuszne i Nieśmiertelne Idee, można się przekonać z dowolnego podręcznika historii najnowszej.
W związku z tym na najwyższych szczeblach dowódczych WRP zapadła decyzja, aby coś zmienić w tej sprawie i znacząco zwiększyć znaczenie i siłę naszych dyplomatów oraz przenieść ciężar prowadzenia konfliktów na bardziej cywilizowany poziom zgodnie z zasadą, że jedno słowo warte jest tysiąca armat.Dlatego też, Polski Korpus Dyplomatyczny zostanie w najbliższym czasie wyposażony w zintegrowany system wspomagania perswazji słownej typu „Inferno”. System ten bazuje na podobnych rozwiązaniach, z jakich korzystało nasze wojsko. Jest rozwiniętym typem działa niszczącego cele za pomocą infradźwięków, które niestety posiadało szereg wad. Po użyciu tego działa jedynym pewnikiem było iż wszystkie psy w okolicy zaczną szczekać, ptaki odlatujące do ciepłych krajów ze zdziwieniem stwierdzą, że znalazły się na Grenladnii oraz to, iż coś wybucha. Ponieważ jednak zasada działania tej broni opierała się na fizyce kwantowej ze szczególnym uwzględnieniem nieoznaczoności, wybuch mógł dotyczyć równie dobrze pojazdu wroga jak i starszego sierżanta sztabowego jedzącego obiad obok w kantynie.
Wersja dla dyplomatów bazuje na opublikowanej z końcem lat 30 „Teorii Wszystkiego” znanego polskiego fizyka Lucjana Łągiewki Juniora (nie mylić z Lucjanem Łągiewką Seniorem, który zginął tragicznie przy kolejnej próbie udowodnienia światu skuteczności swojego cudownego zderzaka samochodowego).
Zasada działania jest prosta. Dyplomata wypowiada do mikrofonu znajdującego się na wejściu systemu odpowiednie słowa, a układ przetwarza je, zwiększając ich siłę perswazyjną poprzez generację odpowiedniej fali infradźwiękowej . Niezwykłe efekty przynosi zastosowanie cytatów z klasyki literatury i filozofii. I tak po wypowiedzeniu słów: „Jam dzieło wielkiej, sprawiedliwej ręki. Wzniosła mię z gruntu Potęga Wszechwładna, Mądrość Najwyższa, Miłość Pierworodna; Starsze ode mnie twory nie istnieją, Chyba wieczyste - a jam niepożyta!” osiągamy efekt pocisku kumulacyjnego rozbijającego w drobny mak nawet najgrubsze pancerze. Z kolei błyskotliwa sentencja św. Hieronima brzmiąca: „Jeśli dobrze jest nie zadawać się z niewiastą, to źle jest zadawać się z nią”, doskonale nadaje się do rażenia wszelkiego rodzajów celów powietrznych. Przeciw wszystkiemu co pływa można zastosować słowa Henocha, który z właściwą sobie skromnością pisał: „Henoch, człowiek błogosławiony i sprawiedliwy, któremu Pan otworzył oczy i obdarzył świętym widzeniem w niebiosach, zabrał głos i powiedział…”.
Obecnie trwają ostatnie testy systemu oraz wyszukiwanie kolejnych sentencji bojowo-perswazyjnych. Sprawdzono już większość dzieł europejskich i arabskich, a analizowane są teksty Konfucjusza. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, „Interno” trafi na wyposażenie naszych służb dyplomatycznych już za kilka tygodni.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.2 | oddanych głosów:5)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.