WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Terror Partyzantek
:: wojna :: 09.09.2054 by Buch
Paryż już nigdy nie będzie taki jak kiedyś...
Paryż - niewielkie miasto 3000 kilometrów na zachód od Płocka - nigdy nie będzie już taki sam po wydarzeniach, jakie rozegrały się na jego ulicach w ciągu ostatniej doby. Szacunkowe dane mówią o zniszczeniu 70% zabudowy miasta i utrzymującym się dość silnym promieniowaniu radioaktywnym.
Wszystko zaczęło się w środę rano, gdy zamaskowani porywacze wtargnęli do autokaru wycieczkowego z francuskimi emerytami, którzy zwiedzali Polską Prowincję Francuską. O ile służby specjalne dość szybko ustaliły tożsamość porywaczy (okazały się nimi Boliwijskie Partyzantki - zdradziło je to, że poza maskami miały na sobie tylko skąpe bikini), to francuscy emeryci zwiedzający Francję nadal stanowią zagadkę dla służb...
Boliwijki sterroryzowały kierowcę autokaru i kazały wieźć się do Paryża, gdzie zatrzymały się pod samą wieżą Eiffla. Tam, za pomocą posłańca przekazały swoje żądania. Władze do dziś nie podały do oficjalnej wiadomości pełnej listy postulatów, ale nieoficjalnie wiadomo, że było wśród nich żądanie próby odbicia uwięzionych zakładników, przez żołnierzy V Korpusu Inwazyjnego. Ciekawe, że Boliwijskie Partyzantki wskazały nawet konkretne numery służbowe żołnierzy, którzy mieliby "wziąć je żywcem".
Z racji na niewielki stopień zagrożenia i dobre traktowanie zakładników (ładunki wybuchowe, które do nich przymocowano obite były poduszkami, żeby nie powodowały odcisków), Ministerstwo Słusznych Kroków podjęło brzemienną w skutkach decyzję o pozostawieniu problemu do rozstrzygnięcia lokalnym władzom.
- To nie był 'słuszny krok' - irytuje się pragnący zachować anonimowość urzędnik Ministerstwa - Powszechnie wiadomo, że z powodu regularnego oblewania testów kompetencyjnych przez Francuzów, w Polskiej Prowincji Francuskiej ponad 90% kadry urzędniczej to ludzie z Powiatu Czeskiego. Ci też inteligencją nie grzeszą, a do tego mają jakieś głupie, stare nawyki, o znajomościach nie wspominając...
Czescy urzędnicy we francuskich gabinetach postanowili, że pomimo braku zagrożenia okryją się chwałą i ściągną na pomoc antyterrorystów z... Prowincji Moskiewskiej. W ten sposób lokalna atrakcja turystyczna (pod autobusem z zakładnikami ludzie zaczęli robić sobie zdjęcia) przerodziła się w poważny problem o zasięgu państwowym, a tym samym globalnym.
Nie konsultując z nikim swojej śmiałej decyzji, w ciągu zaledwie kilku godzin do Paryża przybyli "antyterroryści spod Uralu". Ci, również nie konsultując się z nikim, zamknęli miasto i rozpoczęli wyzwalanie zakładników.
Zanim ktokolwiek w Warszawie zdążył zareagować, na Paryż spadło dwieście ton bomb konwencjonalnych, cztery rakiety z głowicami jądrowymi, na przedmieścia wkroczyły czołgi, a Sekwana zamieniła się w rwącą rzekę napalmu. Antyterroryści zostali aresztowani cztery minuty po tym, jak ogłosili "pełen sukces chirurgicznej operacji odbijania zakładników, z których prawdopodobnie żaden nie przeżył, ale to nie istotne, bo i tak wszyscy wiedzą, że nie o zakładników chodzi, tylko o to, żeby sobie postrzelać"
Aresztowani zostali również wszyscy pomysłowi urzędnicy, którzy dopuścili do masakry, zaś Minister Słusznych Kroków, który w takiej sytuacji powinien sprawować choć symboliczną pieczę nad całą operacją podał się do dymisji.
Paryż nie będzie już nigdy taki jak kiedyś - twierdzą dziennikarze - ale może to i lepiej. Wstępny projekt odbudowy miasta zakłada przeniesienie odrestaurowanej wieży Eiffla do którejś z metropolii w głębi Macierzy, oraz zmianę nazwy dawnego Paryża na... Paryżewo.
| |