Kim jest Natalie i jakimi wielkimi osiągnięciami może się pochwalić, skoro przyciągnęła tyle uwagi?
5 sierpnia 2062, amerykańską prasę obiegła rewolucyjna wiadomość. „Wiemy, jakiego telefonu używa Natalie Shiviets!” – chełpiły się niemal wszystkie dzienniki naszego wiernego sojusznika. Informacja ta wywołała zamieszki w kilku stanach, spowodowała trzy katastrofy lotnicze (w rejonie Przylądka Canaveral wiatr z wrażenia przestał wiać, co zaowocowało przymusowymi i dość drastycznymi lądowaniami kilkunastu szybowców) oraz doprowadziła do diametralnej zmiany ceny ogórków szklarniowych, które praktycznie zniknęły z półek amerykańskich warzywniaków.
Równie gwałtownie zareagowały polskie media, które próbowały dociec, o co właściwie tyle szumu i krzyku oraz, co chyba najistotniejsze, kim właściwie jest tajemnicza Natalie. Kwestia dotycząca fenomenu enigmatycznej persony okazała się jednak znacznie trudniejsza do wyjaśnienia, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Początkowo zagadkę próbowali rozwikłać polscy żurnaliści. Jednak dotarcie do informacji, kim jest czczona w USA niczym bożyszcze Natalie, jakim to czynem się wsławiła, że praktycznie już za życia postawiła sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu, okazało się równie trudne, co poszukiwania wody na pustyni. Nieme skargi pełne rozpaczy bezsilnych dziennikarzy, których wysiłek był bezowocny niczym prace pewnego Greka-nieudacznika, dotarły w końcu do samego gmachu Ministerstwa Informacji, którego agenci za punkt honoru postawili sobie odkrycie danych na temat Natalie Shiviets. Jednak także pracownicy MI z impetem wpadli na mur niewiedzy, która w zderzeniu okazała się bardzo bolesna.
Smutni Panowie, po serii równie smutnych spotkań, dotarli jedynie do plotek, na podstawie których snuć mogli same domysły. Jedne ze źródeł twierdziły, że Natalie to pierwszy na świecie człowiek, któremu udało się podnieść koło do kwadratu. Inne przekonywały, że geniusz Shiviets polega na tym, że tylko ona zna zakończenie „Mody na Sukces”, chociaż na horyzoncie wciąż nie widać ostatniego odcinka. Pojawiły się też wersje, że Shiviets to twórczyni wody w proszku, znawczyni starodawnych sztuk prania skarpetek, po których nie pojawiają się sztuki bez pary, czy też jedyna osoba na świecie znająca wszystkie liczby urojone. Znaleźli się i tacy, w opinii których Natalie to żeńska reinkarnacja pierwszego Naczelnika (niewątpliwie to właśnie oni będą najgorzej wspominać konwersację ze Smutnymi Panami). Kim jest naprawdę? Tego chyba nie wie nawet ktoś.
Nieco lepiej poszło wyjaśnienie, dlaczego wiadomość na temat telefonu Natalie Shiviets wywołała taką falę emocji. Otóż okazała się, że najpopularniejsza kobieta w USA nie posiada żadnego telefonu, a jedynie cegłę, która go imituje. Stąd erupcja oburzenia, że najznamienitsza obywatelka Stanów Zjednoczonych nie może pochwalić się gadżetem, który na terenie WRP jest chyba bardziej przereklamowany niż papier toaletowy.
Naszym dziennikarzom udało się dotrzeć do nieoficjalnych informacji, że Amerykanie planują wielką zbiórkę pieniędzy na zakup polskiego telefonu komórkowego dla Natalie Shiviets. W dalszej kolejności przeprowadzona zostanie zrzutka na odtworzenie sieci przynajmniej jednej telefonii komórkowej, które w USA już dawno poupadały, tak by Natalie mogła korzystać ze swojego nowego nabytku. Może wtedy uda nam się dodzwonić do pani Shiviets i zapytać, kim ona właściwie jest?
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.7 | oddanych głosów:53)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.