Przedwczoraj - tak brzmi tytuł najnowszego filmu katastroficznego, do którego właśnie rozpoczęły się zdjęcia. Film jest polski, lecz przeznaczony głównie do wyświetlania w kinach USA (dlatego jego scenariusz jest taki, jaki jest). Fabuła oparta jest na faktach autentycznych - konkretnie pamiętnej zimie 2048 roku. I jak każdego porządnego filmu katastroficznego, jego akcja dzieje się w Nowym Jorku.
Myli się jednak ten, kto oczekuje powszechnych w tego typu amerykańskich produkcjach komputerowych efektów specjalnych. Film robią Polacy, więc jeśli można wydać jeszcze więcej pieniędzy, to czemu tego nie zrobić?
-Na czas kręcenia zdjęć cała ludność Nowego Jorku z wyjątkiem uczestniczących w filmie statystów została zakwaterowana w wielogwiazdkowych hotelach poza miastem. Nie chcieliśmy, aby nowojorczycy musieli przeżywać powtórnie swą traumę sprzed 11 lat. Następnie nad miasto sprowadzone zostały punktowe niezwykle intensywne opady śniegu. Udało nam się także wywołać minimum kilkunastostopniowy mróz - dodaje on filmowi realizmu. Nikt nam nie zarzuci, że oddech zamarzający na kołnierzach jest sztuczny. - chwali się główny meteoinżynier filmu (odpowiednik specjalisty od efektów specjalnych).
Dzięki temu, że przez cały czas trwa zamieć, nie są widoczne zmiany wprowadzone przez WRP od czasu przejęcia Polskiej Ameryki Wschodniej. Patrząc na pojazdy tkwiące w zaspach, ludzi z trudem przedzierających się przez miejscami kilkumetrową warstwę śniegu, hydranty porozsadzane przez mróz, można by pomyśleć, że patrzymy na autentyczne nagranie z zimy 2048. Wstrząsająca jest jedna z pierwszych scen, w której któryś z bohaterów walczy ze śniegiem do końca, gdy złamie mu się łopata rzuca się na zaspę z gołymi rękami, płacąc za to ciężkimi odmrożeniami. Oczywiście jego poświęcenie nie jest daremne - dokopuje się do sterty węgla, której spaleniem ratuje przed całkowitym zamarznięciem grupę, z którą przedziera się w drugi koniec miasta (przy okazji emitując dwutlenek węgla, pomocny w ogólnym zwalczeniu zimy).
Póki co najistotniejsze szczegóły fabuły trzymane są w tajemnicy. Udało nam się jednak ustalić, że głównym bohaterem będzie przeżywający problemy rodzinne kierowca pługopiaskarki. Po obowiązkowym uratowaniu świata, a przynajmniej Nowego Jorku (dopiero w dniu premiery dowiemy się, w jaki sposób tego dokonuje), następuje także przełom w życiu osobistym - rodzina przestaje domagać się od zapracowanego i niebogatego bohatera wyjazdu na narty.
-Najwięcej trudu włożyć było trzeba właśnie w wymyślenie sposobu, w jaki główny bohater ratuje miasto. Nie od dzisiaj przecież wiadomo, że Nowy Jork uratowała wtedy pomoc polskich dozorców, a nie jeden człowiek. Sami się państwo przekonają, jak wybrnęliśmy z tej sprzeczności. Mogę tylko zdradzić, że przełomem będzie rozpoczęcie wątku sensacyjnego, tak potrzebnego amerykańskiemu widzowi, konkretnie kradzieży soli z pojazdu bohatera - zachęca reżyser.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:29)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.