Dynamicznie (oczywiście w porównaniu ze stanem wcześniejszym) rozwijająca się amerykańska gospodarka, pobudzana bez przerwy zastrzykami kapitału z Polski, wpływa znacząco na wzrost standardu życia Amerykanów. Najłatwiej trend ten zauważyć na ulicach miast w USA - pojawia się coraz więcej nowych samochodów, zarówno produkcji krajowej, jak i zagranicznej.
Niestety, ulice nie są przystosowane do tak dużej liczby pojazdów. Kłopoty sprawia zarówno jazda w korkach, jak i problemy z parkowaniem. W tym drugim przypadku warto zwrócić uwagę na inwencję Amerykanów w wynajdowaniu coraz to nowych metod.
- Już od pewnego czasu widywałem kierowców odkręcających lusterka w swoich kabrioletach, by zmieścić się między dwoma innymi autami i wysiąść górą. Tydzień temu pierwszy raz zaobserwowałem próbę wysiadania przez szyberdach, a wczoraj jakiś kierowca nie mający takich możliwości, wyczołgiwał się przez bagażnik - opowiada polski turysta w Chicago.
Jednak determinacja niektórych kierujących nie zna granic. Zdarzały się już przypadki wciągania samochodu na drzewo, parkowania na dachach innych pojazdów, lub stawiania auta na przednim zderzaku z dachem opartym o budynek, lub przodem wciśniętym między inne samochody, by zajmowało mniej miejsca.
Warto wspomnieć, że żaden z tych sposobów nie mógłby być stosowany przy samochodach produkcji amerykańskiej kilka lat temu. Jednak ulepszenia wprowadzone na wzór Forda Fatah w większości aut, zwiększyły znacznie ich wytrzymałość. Również nie można zapominać o niezwykłej popularności, jaką cieszy się Renault PBWK wśród najbogatszych Amerykanów.
- Oczywiście, na auta z WRP stać tylko nielicznych. Jedynie ta francuska maluchopodobna terenówka jest w zasięgu większej grupy osób - twierdzą eksperci - jednak rozwiązania w niej zastosowane stają się inspiracją dla wielu konstruktorów w całych Stanach.
Oprócz kopiowania polskich konstrukcji, wielu właścicieli aut próbuje przerobić je za pomocą młotka i śrubokrętu (czasem także piły). Widziano już samochody ze specjalnie spłaszczonymi i poszerzonymi dachami (u ludzi uprzejmych), jak i z zamontowanymi na dachach kolcami (u mniej uprzejmych). Ford planuje podobno badania nad prototypem samochodu składającego się do wielkości dużej walizki. Trudno przewidywać, by udało mu się to bez pomocy FSO. Inną drogą podąża Chevrolet. Pragnie on stworzyć jednorazowy, tekturowy pojazd, z którego po wysiądnięciu wyjmowałoby się silnik, a po wyjęciu silnika - jak kto woli - samochód oddawało na makulaturę (w celu przerobienia na papier toaletowy) lub też samemu zamieniało celulozę na dwutlenek węgla (przy okazji ogrzewając trochę otoczenie).
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.8 | oddanych głosów:4)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.