Bieguny dostępne są w ramach wyposażenia opcjonalnego.
Szybką i jakże agresywną odpowiedź, w związku z ostatnimi doniesieniami o wykorzystywaniu przez PKI osiołków jako środka transportu oraz przeciwdziałania ciemniactwu, jak coraz częściej zaczyna się określać wszelkie dążenia niektórych narodów do zerwania więzów z Wielką Rzeczpospolitą, nie trzeba było długo czekać. Oficjalny protest do Ministerstwa Wojny wniosły organizacje pro- oraz quasi-ekologiczne. Tak kolejno przedstawione MW postulaty relacjonuje rzecznik Departamentu Nowoczesnych Technologii:
- Dziwię się doprawdy tym ludziom. Przychodzą do nas, marudzą przez pół godziny o dupie Maryni, niejednokrotnie się awanturują. Zjednoczona Jednostka Empatii Borsuków domaga się od nas uznania osłów za borsuki i zaprzestanie niecnych praktyk, czymkolwiek by one były. Motywują to rzekomym pokrewieństwem gatunkowym osłów i borsuków oraz ich wyższością nad gatunkiem ludzkim. Grozili też, że w razie odmowy naślą na MW bratnie Skunksowe Ugrupowanie Reakcji Wobec Ignorancji „Echa Lasu”. Natomiast Przyjaciele Krasnala Hałabały uzurpują sobie wyłączność na wyzysk osiołków w celach bojowych. Podobno ich guru pokonał na ośle Koszałka Opałka. Rozchodzi się im o obrazę uczuć religijnych. Te oraz wiele innych bzdurnych zarzutów naturalnie odrzuciliśmy, petentów odprawiając z gipsowymi figurkami Naczelnika. Byli tym niezwykle zachwyceni, chyba zapomnieli, po co tak naprawdę do nas przyszli.
Z tego, co udało się ustalić naszym reporterom, nowopowstała, doborowa jednostka do walk z ciemniakami nie zamierza rezygnować z ogromnej motywacji, jakiej osiołki przysparzają tym bądź, co bądź pokracznym ułanom.
Ze względu na nasilające się głosy o ignorowaniu obywateli, Ministerstwo Wojny podjęło stosowne kroki na drodze o załagodzenia konfliktu.
W czasach średniowiecznych każdy rycerz posiadał rumaka, który był nie tylko środkiem transportu, ale także stanowił opokę dla swego pana oraz był jego najwierniejszym przyjacielem. Ciemne wieki przeminęły, a tradycja posiadania koni zaginęła w odmętach historii. Jednakże, gdy nadeszły czasy Oświeconej Rzeczpospolitej, inżynierowie NeoTechu oraz designerzy ze studia Arkadius Company postanowili wskrzesić dawny zwyczaj. Na specjalne zamówienie wykonana została limitowana seria Odrzutowych Skuterów Nuke Pony.
Tak brzmi oficjalna reklama innowacyjnego transportowca opracowanego na zlecenie jednostki AtBioCh v2341 Polskiej Marynarki Wojennej. Pierwsza partia właśnie zeszła z linii produkcyjnej. Dowództwo AtBioCh-u postanowiło przekazać ten niezwykłej funkcjonalności sprzęt pokrewnemu oddziałowi „Oślich Ułanów”. Żołnierze bardzo zachwalają nowy sprzęt. Te niepozorne maszyny, ważące notabene 3 tony wykonane zostały ze stopów tytanu i betonu. Pod 2 centymetrowej grubości pancerzem powlekanym stopem amorficznego metalu oraz warstwą syntetycznej chityny kryje się potężny silnik napędzany reaktorem jądrowym, który w sytuacjach ekstremalnych jest w stanie ponieść dodatkowe 500 kg ładunku (około 3 żołnierzy w pełnym opancerzeniu. Skuter Nuke Pony pomimo swojego niewinnego wyglądu wyposażony jest w idealnie sprawdzające się w warunkach bojowych akceleratory Gaussa. Ponad to zdolny jest do niewielkich zrzutów napalmu oraz innych środków chemicznych na terytorium wroga, objętym działaniami zbrojnymi. Posiada także moduł sztucznej inteligencji, by zabawiać jeźdźca dialogami podczas przydługich podróży.