"A nas tutaj nigdy nie było, wianki dziewicze na naszej skroni..."
Na ten dzień czekało wielu z nas. Niektórym w międzyczasie zdążyło się na skroniach kilka pierwszych siwych włosów pojawić. Sześć lat z niewielkim okładem. Tyle trzeba było, by komisja Jerzego Młynarza, ministra w kancelarii Naczelnika, przedstawiła swój raport w sprawie śmierci pierwszego Naczelnika.
Właściwie śmierć kiedyś musi nadejść. Nawet nauka Wielkiej Rzeczypospolitej nie rozwiązała na razie tej dość istotnej niedogodności ludzkiego żywota. Jednak Naczelnik, mimo że w chwili śmierci liczył już sobie siedemdziesiąt cztery wiosny, do końca cieszył się świetnym zdrowiem. Nic więc dziwnego, że gdy tylko na świat spadła wiadomość o jego śmierci, obok pytań o jego następcę, pojawiły się inne – dużo ostrożniej zadawane. Wielu też starało się na nie odpowiadać, często wskazując w kierunku ościennych państw, które miały stać, za największą tragedią Polski nie tylko w XXI wieku, ale i w całej jej historii. Dzisiejszy raport Młynarza ponad wszelką wątpliwość rozwiewa jednak kłębiące się od lat domysły. Tak jak od dawien dawna donosiły oficjalne media, zejście nastąpiło w wyniku zatrucia truskawką. Co gorsza, była to truskawka polska, w Polsce wyhodowana, a zatrucie Naczelnika i 95 towarzyszących mu w uroczystej kolacji osób nastąpiło w wyniku rażącego naruszenia przez polskiego hodowcę procedur uprawy tego, jak się okazuje nad wyraz śmiercionośnego, owocu.
Rzecz jasna jak zawsze znajdą się malkontenci, którzy gotowi są podważyć taką wersję wydarzeń jako zbyt prostą i oczywistą. Podnoszą oni, że na kilka minut przed zbiorem truskawek nad polem, na którym rosły, pojawiła się nagle mgła. Jak możemy przeczytać na jednej ze stron „Brunatnej Księgi”:
Fakt ten w dziwny sposób łączy się z pojawieniem się nad rzeczonym polem samolotu do oprysków należącego do niejakiego Siergieja S., zatrudnionego obecnie na stanowisku przywódcy tzw. Rosyjskiej Komunistycznej Wolnej Republiki Ludowej. Tego samego Siergiej S., którego zdjęcia, na których składa kondolencje na ręce dowódcy stacjonującego w jego mieście I Polskiego Korpusu Inwazyjnego, obecnie zatrudnionego na stanowisku Naczelnika Państwa Polskiego, zniknęły w tajemniczych okolicznościach z archiwum Ministerstwa Informacji.
Oczywiście nie są to najdalej idące teorie spiskowe - według jednej z nich na polu truskawek słyszano też strzały, co ma dowodzić, że truskawki zostały przemocą zmuszone do wzięcia udziału w całym tym, zaplanowanym i doskonale wyreżyserowanym przedsięwzięciu.
Oczywiście Ministerstwo Informacji z absolutnym zadowoleniem przyjmuję fakt, że przytłaczająca większość społeczeństwa z całkowitym zaufaniem przyjmuje treść raportu Młynarza, a wszelkie tezy o powiązaniach obecnego Naczelnika z nagłym zejściem jego poprzednika w sposób bezsprzeczny traktuje jako objawy choroby umysłowej.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.3 | oddanych głosów:36)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.