Od kiedy wszystkie polskie samochody (a innych na naszych drogach nie ma) wyposażane są w systemy typu Pogarda Śmierci, wypadki drogowe nie powodują w zasadzie żadnych obrażeń. W zasadzie, gdyż znany jest niefortunny przypadek Wiesława C. z Kutna, który w czasie dachowania z prędkością 250km/h niefortunnie zachłysnął się frytką, przez co konieczna okazała się reanimacja (zresztą skuteczna) przeprowadzona przez Awaryjny System Powypadkowy. Pan Wiesław jednak, wskutek przeżytej traumy, nie jest już w stanie jeść frytek w samochodzie.
Ale wróćmy do meritum. Pomimo absolutnego bezpieczeństwa zapewnianego zarówno przez samochody jak przez drogi, wielu kierowców nadal hołduje archaicznym lękom i nawet na autostradzie nie rozpędza się szybciej niż do 300 - 350km/h. Wydział Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji postanowił to zmienić.
- Wiadomo, ze kierowca wolno jadący to kierowca znudzony. Kierowca znudzony to kierowca czerpiący mniej radości z życia. To z kolei może pociągnąć za sobą [Ocenzurowane przez Departament Cenzury Ministerstwa Informacji] z sytuacji w kraju. W interesie Polski leży zatem jada szybka, czasem na granicy ryzyka. W końcu nawet w razie wypadku kierowca traci co najwyżej trochę pieniędzy na nowy samochód, z czego w zasadzie powinien być zadowolony. - tłumaczy insp. Prędki z KGP.
Jak zatem postanowiono zachęcić kierowców do szybszej jazdy? Pierwszym podjętym w tym kierunku krokiem jest powrót fotoradarów na wszystkich drogach, i to zwykle w najbardziej widowiskowych lokalizacjach. Fotka z Wakacji - bo tak nazywa się rozpoczęta akcja - nie ma nic wspólnego z dążeniam do ograniczenia prędkości, choć starszym osobom z tym właśnie kojarzą się fotoradary. Fotka jest zawsze unikalna, pozwala pochwalić się swoimi osiągnięciami mistrza kierownicy.
Rozbudowaniem Fotki z Wakacji jest system punktów przyznawanych za wybitne osiągnięcia. Na przykład jazda krętą górską drogą z prędkością powyżej 200km/h daje więcej punktów niż jazda z tą samą prędkością po autostradzie. System jest oczywiście dość skomplikowany, za pomocą specjalnych wzorów przeliczana jest prędkość, liczba zakrętów, szerokość drogi itp. Istnieją także dodatkowe bonusy, jak gorsza widoczność lub zaśnieżona nawierzchnia (to ostatnie występuje zwykle zaledwie kilka minut, zanim pojawią się pługi). Wiadomo, że najwięcej punktów daje jazda bez świateł, z wyłączonymi wycieraczkami, podczas nocnej ulewy. Premiowane jest także wyprzedzanie na zakręcie lub przed wzniesieniem oraz inne zachowania podnoszące poziom adrenaliny. Za odpowiednią ilość punktów kierowca otrzymać może nagrodę. Co miesiąc wyłaniani są także rekordziści danej trasy, rekordziści prędkości średniej oraz maksymalnej. Aby rywalizacja wyłaniała rzeczywistych mistrzów kierownicy, za wypadnięcie z trasy lub spowodowanie kolizji przyznawane są punkty ujemne.
- To wspaniałe! Wreszcie mogłem poczuć się jak kierowca rajdowy. Wreszcie żona przestała narzekać, że źle prowadzę, a koledzy przechwalać się że mają lepszy czas. - opowiada aktualny rekordzista trasy Warszawa - Zakopane (czas 1 godzina 46 minut 56 sekund i 123 tysięczne).
O skuteczności nowego systemu można będzie się przekonać już niedługo - podczas powrotów z wakacji.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.5 | oddanych głosów:32)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.