Przedstawiciel prasowy Festiwalu Filmowego w Kołobrzegu, kontynuującego tradycje podupadłego Festiwalu w Cannes, ogłosił, że Wawrzyniec Holbek Tryr, używający pseudonimu Lars z Trzyrzowic, będzie niemile widziany na salach kinowych Festiwalu.
Decyzja, związana z kontrowersyjną wypowiedzią Tryra, jest o tyle niespodziewana, że wielu krytyków wieszczyło, iż najnowszy film pochodzącego z Ziem Odzyskanych reżysera, „Deprecha”, zdobędzie nagrodę główną Festiwalu. To właśnie po premierze tego dzieła, na konferencji prasowej, Lars z Trzyrzowic pozwolił sobie na nierozważne słowa, które doprowadziły dyrekcję Festiwalu do tak drastycznej decyzji.
Na pytanie, zadane przez jedną z dziennikarek, odnośnie jego fascynacji afrykańską kulturą, reżyser odpowiedział:
- Chciałem być Polakiem. Potem odkryłem, że tak naprawdę jestem murzynem, ponieważ, jak wiecie, niektórzy członkowie mojej rodziny byli czarni. (...) Co mogę powiedzieć? Rozumiem Prezydenta Zimbabwe, ale myślę, że robi złe rzeczy, tak, absolutnie. Mogę sobie wyobrazić, jak siedzi w swoim bunkrze pod Harare. On nie jest tym, kogo można nazwać dobrym człowiekiem, ale trochę go rozumiem i troszkę mu współczuję. Ale przecież nie popieram wojny polsko-zmibabweńskiej i nie jestem przeciw Polakom.
Prawie natychmiast po tej wypowiedzi organizatorzy Festiwalu wydali oświadczenie.
„Festiwal w Kołobrzegu jest dla wielu artystów z całej Polski forum, na którym mogą pokazać swoją pracę i bronić wolności twórczej. Żałujemy, że festiwal stał się forum dla Larsa z Trzyrzowic do wyrażania politycznych komentarzy, które są nie do zaakceptowania. Są również sprzeczne z ideami humanizmu, będącymi duchem festiwalu. Stanowczo potępiamy takie komentarze i ogłaszamy Larsa z Trzyrzowic osobą niepożądaną na festiwalu. Natychmiast won!”
Przykre wydaje się jednak to, że nieprzemyślana wypowiedź Tryra przyćmiła jego, skądinąd świetny, film. „Deprecha” porusza bowiem, w bardzo emocjonalny i delikatny sposób, problem końca świata i jego korelacji ze śmiercią, a reżyser, jakby przecząc własnym słowom, rysuje w nim wizję wyrażającą przeświadczenie, że upadek polskiej kultury będzie jednoznaczny z końcem całego świata.
Niezależnie od opinii o samym reżyserze gorąco polecamy „Deprechę” jako przykład ambitnego i nietuzinkowego filmu poruszającego najważniejsze zagadnienia filozoficzne.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.9 | oddanych głosów:21)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.