„Czerwone gitary” śpiewały kiedyś „już za rok matura” i tak oto nadszedł kolejny rok matur. Oczywiście pierwszego dnia miał miejsce egzamin z języka polskiego. Jak co roku wyniki wyniosły od 80 do 90 procent na poziomie rozszerzonym, (który był pisany głównie przez obcokrajowców chcących edukować się w Macierzy) i 100 procent na poziomie wyjątkowo rozszerzonym, (pisanym głównie przez rodowitych maturzystów z Macierzy).
W tym roku wszyscy maturzyści byli jednak bardzo zawiedzeni, gdyż na żadnym z poziomów nie znalazło się żadne zadanie związane z książką Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem”. Jak powszechnie wiadomo uczniowie bardzo lubią tę lekturę, a w szczególności przepiękne opisy przyrody jakie można spotkać w tej pozytywistycznej powieści. Oto co miała do powiedzenia jedna z tegorocznych maturzystek:
- Jest mi naprawdę smutno. Tak bardzo chciałam, aby pojawiło się jakieś wypracowanie związane z przedstawieniem przyrody przez Panią Elizę Orzeszkową, ponieważ jest to wyjątkowo interesujące i można poświęcić temu więcej czasu, a skończyło się na tym, że napisaliśmy egzamin przed czasem i musieliśmy czekać ponad godzinę, aż do końca regulaminowego czasu, zanim nas wypuszczą.
Nasza redakcja postanowiła dowiedzieć się co na ten temat ma do powiedzenia Ministerstwo Słusznych Kroków:
- Wiemy, że maturzyści bardzo cenią tę książkę, jednak w ciągu ostatnich ośmiu lat pojawiała się ona 3 razy na poziomie rozszerzonym i aż 5 razy na wyjątkowo rozszerzonym. Nie możemy ciągle zadawać tego samego materiału.
Oczywiście jak co roku, wśród najstarszych Polaków, pojawiło się kilka opinii, mówiących, że stara matura była lepsza. Zwykle takie sytuacje zgłaszało się do odpowiednich urzędników Ministerstwa Informacji, którzy wysyłali wspomniane osoby do szpitali psychiatrycznych na leczenie. Jednak w tym roku się to zmieniło. Kilku maturzystów z Lublina, podczas oczekiwania na upłynięcie regulaminowego czasu egzaminu, wpadło na pomysł utworzenia stowarzyszenia „Staruch”, które miałoby ulepszyć proces wysyłania wspomnianych szaleńców do zakładów psychiatrycznych. Stowarzyszenie to byłoby prowadzone co roku przez nowych maturzystów, którzy osobiście zajmowali by się przedstawionymi przed chwilą ewenementami. Dzięki temu urzędnicy nie musieliby tracić czasu na tego typu błahostki. Ministerstwu Informacji bardzo spodobał się ten pomysł i już zaczęły się prace mające na celu określenie dokładnej struktury i zakresu działalności „Starucha”.
Jak widać polska młodzież potrafi być kreatywna w każdej sytuacji; nawet podczas zawodu jakim był brak lektury „Nad Niemnem” na tegorocznej Maturze z języka polskiego.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.4 | oddanych głosów:59)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.