Od dłuższego czasu nie było wiadomym co dzieje się w blokowanej przez nasze dzielne oddziały PMG Mgławicy Kraba. Niektórzy obywatele przypuszczali nawet, że nie ma żadnych kosmitów, a całość była tylko operacją przeprowadzoną dla niewiadomych celów przez MI lub PKI. Jednak ostatnie publikacje w poważanych pismach naukowych "Natura" (dawne Nature) i "Ścisłość" (dawne Science) uświadomiły nas, że Polak nigdy nie próżnuje.
W czasopismach ukazał się artykuł prof. Jętkiewicza, znanego polskiego biologa. Profesor Jętkiewicz przedstawił wyniki badań jego zespołu naukowego nad życiem w Mgławicy Kraba. Oto jego fragmenty:
Jak ustaliliśmy w całej Mgławicy Kraba znajdują się trzy zamieszkałe ciała niebieskie. Są to bliźniacze planety o nazwach PZMK1 i PZMK2 oraz księżyc planety PZMK2 nazwany przez naszych astronomów król Jagiełło.
Jest pewnym, że życie w Mgławicy Kraba narodziło się na PZMK1 i dalej rozprzestrzeniało się samorzutnie. Pierwsze organizmy powstały prawdopodobnie ok 4 mld lat temu. Do dziś przeszły szereg zmian ewolucyjnych który pozwolił im ok 500 000 lat temu zacząć rozwijać cywilizacje. Wspólnie z moimi kolegami ustaliliśmy, że życie w Mgławicy przybrało formę krzemowych galaret, których funkcje witalne oparte są na syntezie krzemu z otoczenia (na PZMK1 jest ok 87% krzemu w płaszczu planety - przyp. red.).
Wśród galaretkowców rozróżniliśmy 45 gatunków z czego 2 dominują. Są to kisielnik rozumny i żelatyniak bitny. (...) Na drodze badań historii obu planet ustaliliśmy, że kisielniki i żelatyniaki od tysiecy lat prowadzą ze sobą krwawe wojny. Około 10 000 lat temu doszło między nimi do globalnego konfliktu nuklearnego (objął on planetę PZMK2) i skutkował między innymi powstaniem króla Jagiełły (są to zbite ze sobą szczątki flotylli pojazdów kosmicznych) oraz uodpornieniem się obu gatunków na ataki nuklearne.
Więcej informacji na temat cywilizacji galaretkowców uzyskaliśmy przeprowadzając skaningowe badania archeologiczne globów. Wiemy między innymi, że początki cywilizacji żelatyniaka bitnego wiązały się z wynalezieniem słoika, do którego galaretka mogła się schować o raz z odkryciem procesu konfituryzacji polegającym na przekształcaniu obumarłych galaretek w konfiturę z piasku. Stąd nasza nazwa na ich cywilizację - kultura słoikowo-dżemowa.
Z kolei kisielnik wiąże swój sukces z wynalezieniem zakrętki do słoika (protokisielnicy mogli zakręcać słoiki żelatyniakom) oraz rozwojem produkcji syntetycznego kisielu (nie wiadomo co on wniósł do ich rozwoju, ale rozwój osad kisielników jest ściśle związany z procentową zawartością syntetycznego kisielu). (...)
Co do rozrodu żelatyniaków i kisielników moi koledzy nie uzyskali konsensu. Istnieją dwa stronnictwa, jedni twierdzą, że kisielniki rozmnażają się bezpłciowo, przez podział galarety, a żelatyniaki przy udziale pięciu płci (żelfikserzy 2:1, żelfikserzy 1:1, żelatynianki, konfituria i grzęsłewinka), drudzy, że to kisielniki są poliseksualne podczas gdy żelatyniaki to homoseksualiści zdolni do rozrodu.(...)
Doktor habilitowany Andrzej Grysiuk, który w moim zespole zajmował się badaniem nad przydatnością galaretkowców dla przeciętnego obywatela przedstawił wyniki badań, z których wynika (jak to często z wynikami bywa) jasno, że jedynym sposobem wykorzystania tych organizmów była by produkcja dżemu z obcych o smaku piachu.(...)
Jakie wnioski przeciętny, nieznający się na nauce, obywatel może wysnuć z tej pracy?
Po pierwsze wiadomym jest, że galaretki są odporne na broń jądrową, a to, na wypadek ewentualnej wojny niedobrze. Po drugie, gdy kupujesz dżem sprawdź zawsze, czy nie ma tam małego napisu "wyprodukowano z kosmity", ażebyś się nie najadł piachu.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7.1 | oddanych głosów:41)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.