Dziś rano aż we Władywostoku dał się słyszeć głośny krzyk. Euforii? Rozpaczy? Strachu? Nie. Zdziwienia. Jak się później okazało, źródło owego okrzyku znajdowało się w Warszawie, w Ministerstwie Dobrobytu, a był nim... sam minister, który stał akurat przy oknie skierowanym na wschód. Natomiast pośrednia przyczyna krzyku znajdowała się jeszcze bardziej na zachód.
- Jak to się nie zgodzili? A dobrze policzyliście głosy? Komputer liczył? To może się pomylił? Ile razy sprawdzaliście? Sześćdziesiąt dwa razy na dwudziestu maszynach przez dwa miesiące? To trzeba było liczyć ręcznie! Dać tu ludziom technikę do ręki... I to ma być Ministerstwo Informacji!? Wstyd, panowie! - ta rozmowa dała się słyszeć w Białymstoku, lecz trzaśnięcie słuchawką - aż w Moskwie.
Niestety, okno od strony zachodniej było zamknięte, więc sprawcy całego zamieszania nic nie słyszeli. Irlandczycy. Gdy wcielaliśmy Irlandię w skład WRP, pozwoliliśmy, by beton w niej produkowany mógł być koloru zielonego. I to nie tylko w dzień św. Patryka, ale przez cały rok. Tak chcieli mieszkańcy.
Od tego czasu jednak zarówno technika produkcji betonu, jak i jego wykorzystania, znacznie postąpiły naprzód. Od wielu miesięcy Ministerstwo Dobrobytu promowało we wszystkich prowincjach najnowszy, najlepszy, najmocniejszy, najbardziej sprężysty, najbardziej ekologiczny, naj... (......) ...pszy model betonu. Początkowo także Holendrzy i Francuzi mieli zastrzeżenia co do tego, że ta nowinka pozbawi ich narodowych, tradycyjnych materiałów budowlanych, że wszystko zostanie spolonizowane i zbetonizowane, kto to widział betonową wieżę Eiffla (Francuzi) czy betonowe wiatraki (Holendrzy). Jednak po kilku zmianach wystarczyło, by nowy beton zaakceptowali gubernatorzy.
Z Irlandią jednak od początku było trudniej. Irlandczycy uznali zielony beton za swój własny produkt regionalny. Zarówno jego kolor, jak i niestety skład podlegać zaczęły prawnej ochronie na całej wyspie (co to znaczy dać prowincji zbyt dużą autonomię!). Nie zwracali uwagi, że jest już przestarzały i nie spełnia wszystkich polskich standardów. Że przez niego Irlandia może stać się jedną z bardziej zacofanych prowincji WRP. Irlandczycy uparli się, że sami chcą decydować o swojej przyszłości, a nie gubernator. Gubernator ów najprawdopodobniej w najbliższym czasie zostanie odwołany do Warszawy za zbytnią uległość.
Niestety, do głosowania doszło, i większość mieszkańców opowiedziała się przeciw modernizacji. Co na to MI? - Nie mieliśmy jeszcze takich doświadczeń, jak to. Do tej pory zawsze od 80% we Francji (oficjalnie 99,9%) do 99% w innych prowincjach (oficjalnie 99,9999999%) popierało wszelkie rządowe projekty. Nie wiemy, co się stało. Może nie zrozumieli, że nowy beton też będzie mógł być zielony. Albo karty do głosowania były źle wydrukowane. W najgorszym wypadku głosowanie będzie trzeba powtarzać do skutku, w końcu im się znudzi głosować przeciw. Poprą projekt, żeby już nikt im nie kazał po raz setny iść do urny. Lub też niech decyzję podejmie kolejny gubernator. Ale w Irlandii na pewno będzie nowy beton. Już nasza w tym głowa.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.9 | oddanych głosów:39)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.