Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy
REKLAMA
Sobieskie w Prowincji Wschodniej ::wojna:: 27.10.2056 by Red_81
Prowincja Wschodnia. Jakuck. Typowy dom w tej prowincji.
Pewne rzeczy dzieją się całkiem naturalnie. Po prostu sprawy toczą się w ten a nie inny sposób. Dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok. Dlatego kiedy rzeczy nagle w dziwny, niewyjaśniony sposób zaczynają iść inną niż utartą tradycyjną ścieżką, musi minąć chwila zanim myśl o tym co pozornie niemożliwe dotrze do odpowiedniego obszaru mózgu.
W świadomości żołnierzy Polskich Korpusów Inwazyjnych wjazd do każdej miejscowości na terenie Wielkiej Rzeczypospolitej przedstawiał proste równanie z piszczącymi młodymi dziewczętami, kwiatami rzucanymi pod gąsienice Sobieskich i masą miniaturowych Sztandarów Zwycięstwa powiewających nad rozentuzjazmowanym, wiwatującym tłumem. Dlatego widok zasieków, znaków „zakaz wjazdu dla Sobieskich” i barykad oraz okrzyki skrajnie dalekie od entuzjazmu na ich widok musiały być ciężkim szokiem dla Żołnierzy IV Korpusu, którzy przez Prowincje Wschodnią i Nadbajkalską mknęli w kierunku granicy koreańskiej.
- Przed wymarszem dostaliśmy od dowództwa taką książkę – mówi Romek, dla którego misja w Korei ma być chrztem bojowym – „Kiedy Obywatele zbyt cicho wiwatują, czyli co robimy źle”. To bardzo pouczający poradnik. Są tam rady co zrobić jeżeli głośność owacji na naszą cześć jest za słaba, a odsetek młodych obywatelek rzucających nam elementy swojej garderoby zbyt niski. Ale takich sytuacji nie opisali. Dwa razy kartkowałem.
Bardzo szybko wyjaśniło się skąd dziwne zachowanie mieszkańców wschodnich prowincji naszego kraju.
- Znowu Przewodniczący Kim namieszał. Chodzi o tą wojnę na orędzia. Obiecał tym biedakom, że każdy pracujący będzie musiał płacić 800 zł nowemu państwu. Ich mentalność zwyciężyła. Po prostu ich pradziadowie harowali za miskę soczewicy, ich dziadowie harowali za miskę soczewicy, ich ojcowie harowali za miskę soczewicy, a ich nagle WRP zmusiła do pracy godzinę dziennie, pływania jachtami, picia szampana i pławienia się w tym całym luksusie. No wzięli i nie wytrzymali po prostu. Pokusa ciężkiej pracy i jeszcze dopłacania do niej była zbyt silna.
Aktualnie marsz IV Korpusu został wstrzymany.
- Rozkazów co robić dalej spodziewamy się w ciągu najbliższych godzin – zdradza jeden z oficerów. – To oczywiście formalność, ale wie Pan – rozkaz musi być. W końcu z jakiegoś powodu się mówi: „porządek jak w Polskiej Armii”.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:10 | oddanych głosów:3)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.