Dziś rano na ulicach Warszawy odbyła się parada, podczas której mieszkańcy stolicy mieli okazję po raz pierwszy na żywo ujrzeć najnowszą broń Korpusów. Z oczywistych względów przemarsz odbywał się w dość mało dynamicznym tempie, jednak dzięki temu Obywatele dłużej mogli rozkoszować się widokiem bohaterów. Wszystko odbywało się jak na innych tego typu uroczystościach. Orkiestra dęta, okrzyki radości, machanie chorągiewkami, westchnienia młodych dziewcząt. Ze stereotypu wyłamywał się jedynie fakt, że owe dziewczęta zamiast kwiatów pod nogi żołnierzy rzucały świeże sardynki, ale cóż – odrobina folkloru jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Kulminacyjnym punktem parady było wręczenie patentów oficerskich wyróżniającym się członkom Brygady. Za wybitny upór w tropieniu przeciwnika, którego ku jego zdumieniu sprawiedliwość, w postaci czarno-białej rozeźlonej kulki pierza, dopadła dopiero na gorącej plaży stanu Meksyk, jeden z żołnierzy awansowany został nawet na wyższego oficera.
- Zasłużył chłop – przyznają obecni na uroczystości żołnierze z gatunku homo sapiens. – Ale to trochę dziwne. Przechodzi przed tobą wyższy stopniem, salutujesz, a ten patrzy na ciebie, przechyla łeb to w jedną to w drugą stronę i wyraźnie dopomina się makreli...
Mimo pewnych początkowych problemów z komunikacją międzygatunkową, Ministerstwo Wojny wyraziło przekonanie, że żołnierze obu gatunków szybko nawiążą wspólny język. W tym celu w najbliższych tygodniach planowane jest urządzenie pikniku integracyjnego – Mrągowo Tuna Fest 2056.