Młodzi opryszkowie godzinami potrafią katować swoje ofiary
Na słynącą z wyśmienitych, wyrabianych od dziesięcioleci, pierogów miejscowość Miękkie Zęby na Podlasiu padł blady strach. Wszystko to za sprawą pojawienia się tam pierwszych od kilkudziesięciu lat chuliganów. Zjawisko pseudo-kibiców nie istniało w Wielkiej Rzeczpospolitej od 2021 roku, kiedy to ostatni chuligan, słynny łamikost Zenek Połamski, oficjalnie odłożył kij bejsbolowy (a konkretnie oddał go do muzeum) i kupił sobie grabki, motykę i łopatę, by dotychczasowe hobby zamienić na uprawianie ogródka.
Młodszym Obywatelom, znającym pojęcie chuligaństwa tylko z podręczników historii najnowszej prof. Henryka Białowiejskiego przypominamy, że chuligan, czyli pseudo-kibic to osobnik najczęściej płci męskiej, z przerostem masy mięśniowej nad istotą szarą, odzianym w zwiewny strój nazywany dresem, używający namiętnie wulgaryzmów, ceniący ponad kulturalną dyskusję perswadowanie argumentów pięścią.
Chuligani jakich spotkać możemy w Miękkich Zębach różnią się od swoich "protoplastów" sprzed 30-40 lat, jednak nie przeszkodziło im to w sterroryzowaniu miasteczka. Pseudo-kibice, których liczbę szacuje się na około 50, są fanatycznymi fanami tamtejszego klubu szachowego "Kasparowski". Atakują zawsze w grupie, a swoją ofiarę terroryzują opowieściami o szachach, po czym zmuszają do czasem kilkugodzinnej gry, pod groźbą użycia wyrazów powszechnie uznanych za obraźliwe pod adresem ofiary. Po zakończeniu tortur, dają ofierze plansze, pionki i zestawy ćwiczeniowe...
- To straszne... dopadli mnie cała gromadą gdy wiesz Pan, no... wracałam do domu z działki i kazali w to grać całe trzy godziny! Teraz to już nawet dzieci po piętnastej z domu na dwór nie wypuszczam! Strach się bać Panie, mówię Panu! - Tak sprawę chuliganów komentuje Pani Zuzanna, wieloletnia mieszkanka Miękkich Zębów.
Bezkarnie czująca się młodzież, terroryzująca Miękkie Zęby przypadła natomiast do gustu starszym Obywatelom tej zacnej miejscowości. Tak o problemie pierwszego w WRP chuligaństwa mówi Pan Władysław:
- Wiesz Pan... ze trzydzieści lat to ja się tak nie czułem... ten dreszczyk, gdy wychodzę na ulicę... Bo od kiedy nasz świętej pamięci Naczelnik zapanował, to na ulicy portfel można zostawić i przyjść za tydzień, a on będzie leżał nienaruszony, albo nawet pełniejszy. Brakowało mi tego.
Ząbkowscy chuligani stali się słynni w hermetycznym świecie fanów szachowych. W ich najbliższych planach znajduje się między innymi wyjazdowe turnee po największych miastach Wielkiej Rzeczpospolitej, podczas którego mają oni zamiar popularyzować wśród ich mieszkańców ich ukochany sport.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że władze miast po których wojażować mają młodzi fanatycy szachów zwróciły się z prośbą o pomoc do właściwych instytucji.
Miejscowy komisariat policji, bagatelizuje sprawę, twierdząc, iż nie są to chuligani, a jedynie
młodzież, która odnalazła swoje powołanie w szachach i chce zainteresować tym innych. Jednakże w oficjalnym piśmie Komenda Główna zobowiązała miejscowych policjantów do udzielenia niesfornej młodzieży upomnienia, a nawet, jeżeli użycie tak drastycznych środków okaże się koniecznością, do odbycia rozmowy dyscyplinującej z rodzicami szachowych zadymiarzy. Byłoby to najpoważniejsze wyzwanie stojące przed ząbkowskimi policjantami od kilkunastu lat.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.7 | oddanych głosów:7)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.