WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Antysmrodek
:: wydarzenia :: 19.06.2055 by Red_81
US Army w drodze do cywilizacji...
Opublikowany miesiąc temu specjalny raport Ministerstwa Wojny o stanie sił zbrojnych naszego amerykańskiego sojusznika w niczym prawie nie zaskoczył. Sprzęt pamiętający zabawę w irackiej piaskownicy z przełomu wieków, poziom inteligencji kadry oficerskiej* porównywalny tylko z tym notowanym w pewnej nadsekwańskiej prowincji Wielkiej Rzeczpospolitej, myśl taktyczna na poziomie kilku plemion Afryki południowo-zachodniej – słowem norma. Prawie norma. Raport bowiem, mimo stwierdzenia w większości ogólnie znanych faktów, w jednej sprawie wywołał prawdziwy szok. Liczący 286 stron rozdział pod tytułem „Higiena” wprawił w zdziwienie, delikatnie mówiąc, nawet największych znawców amerykańskich realiów. Na Najwyższym Szczeblu zapadła decyzja, że naszym sojusznikom trzeba, jak zawsze nie ukrywajmy, pomóc.
- Żeby widziałby Pan minę tych żołnierzy, kiedy dotarliśmy tu z pierwszym transportem. – mówi kapral Bania uczestniczący w pierwszym transporcie humanitarnym w ramach akcji o wdzięcznej nazwie „Antysmrodek” – Przywieźliśmy 10 tirów papieru toaletowego. Amerykanie wyglądali jak dzieci dostające wymarzony prezent pod choinkę. Biorąc pod uwagę, że okolice ich bazy porastał tylko trujący bluszcz, to wcale im się nie dziwię...
- A my dowieźliśmy im świeży transport bielizny. – opowiada szeregowy Wycior – Jeden z nich spytał nas, czy w Korpusach też używa się młotka, żeby sprawdzić czy bielizna nadaje się jeszcze do użycia. Kiedy powiedzieliśmy, że u nas zmienia się ją codziennie, patrzyli na nas jak na wariatów. A potem, jak już rozpakowali swoje nowe przydziały gatek, zaczęli biegać po obozie wymachując starymi nad głową. Przez chwilę nawet zastanawiałem się czy Konwencja Poznańska nie zakazuje Stanom Zjednoczonym posiadania broni chemicznej, ale potem sierżant rzucił komendę „maski włóż” i musieliśmy się ewakuować...
- Nam natomiast – mówi szeregowy Przylepa – przypadło w udziale zapoznanie żołnierzy bratniej armii z instytucją kąpieli. Z częścią teoretyczną jakoś sobie poradziliśmy. Choć muszę przyznać, że wyjaśnianie tego, że do mydła wcale nie musi byś dołączona instrukcja obsługi, było dość żenujące. Natomiast perspektywa wyjaśniania praktycznych aspektów trudnej sztuki kąpieli kilku setkom żołnierzy, nadużyjmy na ich określenie tego słowa, jakoś nie bardzo była nam w smak. Na szczęście udało nam się przekonać żeński oddział amerykańskiej armii na instruktaż poszerzony w wersji deluxe, w zamian za co obiecały przekazać całą swoją wiedzę reszcie jednostki. My nie narzekaliśmy, a i oni powinni nam być wdzięczni. – dodaje z wiele mówiącym uśmiechem szeregowy Przylepa.
Jak poinformowało Ministerstwo Wojny, tak wielkie sukcesy w przywracaniu amerykańskich żołnierzy cywilizacji spowodują, że pomoc dla amerykańskie armii przybierze charakter ciągły. Całość uzasadnienia tej decyzji nie nadaje się niestety do przytoczenia, ale w opisie dotychczasowej sytuacji padają tam takie określenia jak „żenada”, „słoma z butów” oraz „obora”.
Jeżeli sprawy toczyć się dalej w takim tempie, Ministerstwo nie wyklucza nawet wykreślenia ze słownika naszych sojuszników terminu „pod krzaczkiem” i zastąpienia go dumnym i świadczącym o nowoczesności słowem „latryna”.
------------------------
* Na temat zwykłych żołnierzy użyto mało jasnego porównania do pewnego gatunku pierwotniaka z rzędu ameboida.
by Red_81
| |