Planeta Ziemia, 6 listopada 2054 roku, godzina 19:14 czasu Bydgoskiego
Bezkompromisowa finezja i absolutna determinacja to określenia najczęściej przewijające się w światowej prasie po spektakularnym ciosie zadanym przez Wielką Rzeczpospolitą niepokornej półkuli południowej.
Eksplozja jądrowa o sile 914 Gigaton trotylu z jednej strony zmiotła z powierzchni Ziemi starannie wyselekcjonowane pozycje wroga, z drugiej zaś pozostawiła nietknięte Polskie Prowincje Australię i Boliwię. Złośliwi twierdzą wprawdzie, że Australia uniknęła totalnej anihilacji jedynie na skutek imponującej betonowej kopuły, którą wzniesiono nad nią w iście imponującym tempie, jednak ich teorie nijak mają się do faktu, iż w Paryżu, Berlinie, Pułtusku i innych polskich miastach eksplozja była w ogóle nieodczuwalna.
Nawet w Olsztynie jedynym zgrzytem jaki zaniepokoił mieszkańców wieczorową porą, był zgrzyt zwrotnicy tramwaju naddźwiękowego.
Boliwia, 6 listopada 2054 roku, godzina 20:12 czasu Rzeszowskiego
Detonacja odpowiednio spreparowanych ładunków jądrowych na półkuli południowej przeprowadzona została zgodnie z szeroko pojętym interesem Wielkiej RP oraz z poszanowaniem zasad BHP. W wyniku operacji Atomowy Pokój nie ucierpiała żadna polska prowincja, zaś straty w ludziach ograniczono do niezbędnego minimum.
Na krótko po ustaniu burz ogniowych, deszczu odłamków i przejściu ostatniej fali uderzeniowej, ludność wielu miast i wsi Ameryki Południowej oraz Afryki wyszła na ulicę by zamanifestować swe poparcie dla zdecydowanych posunięć Wielkiej Rzeczypospolitej. W Santiago de Chile doszło nawet do zamieszek na tle narodowościowym, w których ofiarą tłumu padło kilka osób o niepolsko brzmiących nazwiskach. Niepokoje społeczne spacyfikowane zostały po kilkunastu minutach w wyniku interwencji wkraczających na byłe tereny wroga żołnierzy Polskich Korpusów Inwazyjnych.
Warto też dodać, że interwencja miała charakter pokojowy, co w żargonie wojskowych oznacza, iż użyto tylko sprzętu konwencjonalnego o masie własnej nie przekraczającej 450 ton.
Waszyngton, 6 listopada 2054 roku, godzina 19:51 czasu Kołobrzeskiego
Zdecydowana i nieugięta postawa Naczelnika Państwa Polskiego wobec wroga spotkała się z pełną aprobatą całego cywilizowanego świata, oraz USA. Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki w specjalnym orędziu do narodu stwierdził m.in., że "(...) w pewnym sensie wszyscy jesteśmy Polakami", zaś na koniec łamaną polszczyzną dodał: Jestem Radomianinem!.
Na pytanie zdezorientowanych dziennikarzy, czy aby nie powinien był parafrazować J.F. Kennedy'ego bardziej starannie, poprzez stwierdzenie, że jest Warszawiakiem zakłopotany prezydent tłumaczył, że nie śmiał określić się mianem mieszkańca największej metropolii świata, której liczba mieszkańców powoli zaczyna osiągać liczbę równą populacji USA.
Dla podkreślenia wyjątkowości i wagi przemówienia prezydenta, na Biały Dom wciągnięta została polska flaga, która pozostanie tam jeszcze przez 24 godziny.
Nigeria, 6 listopada 2054 roku, godzina 22:19 czasu Legnickiego
W aktywne odbudowywanie infrastruktury światowej oraz zabezpieczanie odpowiednich jednostek administracyjnych włączona została również Organizacja Narodów Wielkiej Rzeczypospolitej (dawniej ONZ). Brunatne Chełmy (dawniej błękitne) oddelegowane zostały na liczące dziesiątki tysięcy kilometrów nowe pogranicze naszej ojczyzny, której nowe kształty poznamy już niebawem.
Kontyngent ONWRP bierze również czynny udział w szacowaniu strat, jakie na półkuli południowej spowodowała operacja Atomowy Pokój i określaniu niezbędnej pomocy finansowej i humanitarnej, która w najbliższych godzinach trafi na tamte tereny.
Już dziś wiadomo, że Rada Najwyższa w porozumieniu z Ministerstwem Dobrobytu oraz Słusznych Kroków wyasygnowała na ten cel 117 gigaheksabiliardów złotych, które będą stanowić aż 2,1% przyszłorocznego budżetu.
W związku z tak dużym obciążeniem kasy państwa Rada Najwyższa nie wyklucza rewolucji w systemie podatkowym. Jako jeden z możliwych scenariuszy rozważana jest możliwość wprowadzenia nowej, zerowej stawki podatkowej dla przedsiębiorców, którzy z racji przyczyniania się do wzrostu gospodarczego poprzez tworzenie miejsc pracy powinni mieć uprzywilejowaną pozycję wobec pozostałych podatników.
Phenian, 6 listopada 2054 roku, godzina 19:58 czasu Kieleckiego
Totalna i absolutna dominacja Wielkiej Rzeczypospolitej na całym globie stała się faktem, tak jak faktem stał się nowy rozdział w historii ludzkości, który niezależni eksperci określili Pokojem Polskim. Eskperci niezależni od niezależnych ekspertów twierdzą natomiast, że do czynienia mamy z epoką Pax Polonica, która potrwa przez następne 3409 lat i 12 dni, po czym produkcja betonu przekroczy barierę 9 ton dziennie na obywatela i rozpocznie się era Dominum Betonium.
Z tą tezą nie zgadzają się jednak norwescy poławiacze łososi.
Mimo tych ewidentnych rozbieżności nie ulega wątpliwości, iż świat został zjednoczony na dobre i na jeszcze lepsze. Doskonałym przykładem ilustrującym zachodzące zmiany są choćby ulice Phenianu w dawnej Korei Północnej (dziś zjednoczonej, Polskiej Prowincji Nowa Korea), na której defilują dumnie koreańskie pododdziały Wojska Polskiego.
Chile, 6 listopada 2054 roku, godzina 20:13 czasu Świdnickiego
Nie ulega też wątpliwości kto stoi za perfekcyjnym i zegarmistrzowskim wręcz wykonaniem planów zatwierdzonych osobiście przez Naczelnika Państwa Polskiego. Pięć Korpusów Inwazyjnych, setki dywizji pancernych, tysiące pilotów i marynarzy, dziesiątki tysięcy awarii w sprzęcie używanym przez sprzymierzonych Amerykanów i miliony anonimowych bohaterów na wszystkich frontach walk o lepsze pojutrze.
Tajemnicą poliszynela jest, że mennica państwowa od tygodni nie produkuje nic innego, jak tylko medale i odznaczenia dla powracających do kraju żołnierzy.
Tym zaś, którym przyszło stacjonować daleko od domu na nowych terenach naszej niepokonanej ojczyzny Ministerstwo Wojny zobowiązało się wysłać zaległe odznaczenia za pośrednictwem Poczty Polskiej "za pobraniem".
Kinszasa, 6 listopada 2054 roku, godzina 21:08 czasu Lubelskiego
Misja, którą teraz przyszło pełnić "naszym chłopcom" na świeżo zdobytych terenach to nie tylko satysfakcja i godziwy żołd, ale także poważne wyzwanie. Mimo że wojskowi zapewniają, iż "eksplozja tylko wyglądała groźnie", na południu rzadko widać stojące budynki wyższe niż dziesięć pięter.
Setki tysięcy żołnierzy wezmą udział w odbudowie przyszłych polskich prowincji, pomogą przy wydawaniu dowodów osobistych milionom nowych, polskich obywateli i uprzątaniu miliardów ton gruzu.
Minister Wojny z pewną ulgą w głosie zapewnia, że rozrzucone po całym globie hiperfortece Jan III Sobieski już niebawem powrócą do swych macierzystych baz, zaś ich miejsce zajmą zupełnie zdemilitaryzowane koparki, wózki widłowe i betoniarki.
Warszawa, 6 listopada 2054 roku, godzina 20:55 czasu Legionowskiego
Ostatecznie to właśnie w tym gmachu (Ministerstwo Wojny) światło jarzeniówek ujrzał plan ostatecznego, absolutnego i bezkompromisowego zakończenia Światowej Wojny Totalnej. Po zatwierdzeniu przez Naczelnika Państwa Polskiego, nadania kryptonimu Atomowy Pokój i kilku dniach przygotowań, jego realizacja zakończyła się pełnym sukcesem.
Dziesiątki milionów ludzi wyzwolonych spod jarzma wrogich dyktatur i rozpasanych demokracji, tysiące miast, setki narodowości. Nieoficjalnie wiadomo, że w ciągu kilkunastu dni ma powstać nowa, oficjalna mapa Wielkiej Rzeczypospolitej.
Wiadomo również, że wobec gwałtownego poszerzenia strefy pokoju na świecie, a co za tym idzie, ogromnych nabytków terytorialnych których pełen rozmiar nadal nie jest do końca znany, planowana jest śmiała reforma administracyjna zaprojektowana przez samego Naczelnika Państwa.
Sława więc i Chwała Wielkiej Rzeczypospolitej, której majestat rozjaśnił mroki historii, a potęga pozwoliła przynieść pokój i dobrobyt ponad połowie ludzkości!