WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Amerykański sen
:: gospodarka :: 28.09.2054 by Red_81
Tyle mniej - więcej kosztuje paczka zapałek w USA.
Kłopoty gospodarcze USA są powszechnie znane. W obliczu tego problemu bezradna okazała się nawet cała potęga gospodarcza Wielkiej Rzeczypospolitej. Kwadryliony dolarów wpompowywane ostatnio w amerykańską gospodarkę nie tylko nie zakończyły trwającego tam kryzysu, ale nie zdołały go nawet spowolnić. Gospodarka amerykańska wykazuje żywotność egipskich mumii, a tamtejszy dolar ma wartość (zdaniem optymistów) papieru na którym się go drukuje.
Efektem tego było wypieranie dolara z obrotu przez złotówkę, a ściśle rzecz ujmując przez grosze (kogo w USA stać na całą złotówkę?). W związku z tym miesiąc temu rząd amerykański wydał swoim obywatelom zakaz posiadania złotówek, a także innych obcych walut. Jedyny wyjątek dotyczy dewiz nabytych w Bank of America po oficjalnym kursie. Nic więc dziwnego, że już kilka godzin po wejściu w życie nowego prawa na ulicach największych amerykańskich miast pojawili się cinkciarze, oferujący pełen zakres twardych walut. Oczywiście okazało się, że 99% z nich to Amerykanie polskiego pochodzenia, którzy, w odróżnieniu od swoich niezbyt rozgarniętych w interesach współobywateli, natychmiast wyczuli okazję do zrobienia niezłych pieniędzy.
- Panie! - żali się Trevor, pracownik fabryki Poloneza pod Detroit - Jak my niby mielibyśmy funkcjonować bez złotówek? W normalnych sklepach nic przecież nie ma... ocet się nie liczy. A tak żeby coś kupić to trzeba się przejść do Polexu, a tam dolarów nie przyjmują.
Przedsiębiorczy Polacy oferują nie tylko złotówki. Nabyć od nich można między innymi sudańskie dinary, malezyjskie ringgity, kambodżańskie riele, togijskie franki i kilka rodzajów kolorowych muszelek, uznawanych za oficjalny środek płatniczy na niektórych wysepkach Pacyfiku.
- Sprzedajemy każdą walutę, która jest więcej warta od tego całego dolara. - wyjaśnia pan Bronek, po czym po chwili zastanowienia dodaje - Właściwie to wystarczyłoby powiedzieć, że sprzedajemy każdą walutę. Przecież nic nie stoi gorzej od dolara. Nawet te muszelki schodzą całkiem nieźle, szwagier otwiera właśnie drugą fabry... ups... to się wytnie prawda?
Tymczasem administracja amerykańska nie ustaje w wysiłkach, żeby przezwyciężyć kryzys. Choć jej ostatnie pomysły wydają się dość egzotyczne.
- Ostatnio Amerykanie stwierdzili, że pragną wziać udział w tworzeniu jednej, ogólnoświatowej waluty - mówi rzecznik Ministerstwa Dobrobytu - i zaproponowali włączenie USA do stefy złotego. Całe Ministerstwo miało ubaw przez kilka dni...
Według badań Urzędu Statystycznego WRP Ameryka spełni warunki potrzebne do wprowadzenia złotówki pomiedzy rokiem 3600, a 3800. To oczywiście wariant optymistyczny.
-Nie pamiętam jak wyglądał wariant pesymistyczny, ale prezes urzędu mówił zdaję się coś o kaktusie i swojej dłoni. - powiedział rzecznik GUS.
Wygląda na to, że narazie skończy się jak zwykle - Wielka Rzeczpospolita wyśle masowce z tysiącami ton dolarów, których wartość już dawno zaczęto szacować "na oko" i na kilka tygodni powinno wystarczyć.
Ludność całej WRP wspiera moralnie walkę USA z kryzysem. Niech więc wszyscy obywatele czytający ten artykuł przerwą na chwilę konsumpcję kawioru i wzniosą najlepszym szampanem toast za naszych braci po drugiej stronie Atlantyku.
by Red_81
| |