WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Operacja Grzybiarz
:: wojna :: 16.09.2054 by hetmaan
eksplozje odczuwalne były nawet w RPA - wojskowi twierdzą, że to dobrze...
Setki eksplozji jądrowych wstrząsnęły dzisiejszej nocy kontynentem Południowo Amerykańskim. Polskie Korpusy Inwazyjne wspierane przez Ciężką Husarię Pancerną i bombowce strategiczne dalekiego zasięgu opanowały całe terytorium Brazylii w ramach Operacji Grzybiarz.
Sygnałem do rozpoczęcia działań było ukończenie budowy 9 pasmowej autostrady wiodącej wgłąb kontynentu. Po idealnie równym asfalcie pomknęły gigantyczne Sobieskie ustanawiając nowy rekord prędkości hiperfortecy, który jednak nie zachwycił sztabu. Zamiast obiecywanych przez producenta ponad 500 km/h liczniki wskazywały zaledwie 415 km/h.
NeoTech Łucznik - producent hiperfortec - najpierw sugerował, że strzałki w prędkościomierzach zablokowały się z powodu wilgoci i tak naprawdę pojazdy poruszały się szybciej. Niestety, odczyt danych z satelity i brak strzałek w licznikach w ogóle, szybko zweryfikowały tą tezę. Upadła również wersja, jakoby hiperfortece były przeciążone sprzętem i ludźmi - najmocniej załadowany pojazd przewoził zaledwie cztery mniejsze czołgi, dwa helikoptery szturmowe, siedem Tarpanów Apokalipsa i 1200 żołnierzy, czyli zaledwie 70% dopuszczalnej ładowności.
Ostatecznie producent przyznał, że dostarczone do Ameryki Południowej hiperfortece to wersja Super DeLuxe Light i zobowiązał się dostarczyć "na wczoraj" hiperfortece z serii Hiper DeLuxe Full Bajer Multimedia, które wyposażone są w dodatkowy reaktor jądrowy, chromowane końcówki dział i tytanowe felgi.
Pomimo opóźnienia wynikającego z niższej niż przewidziana prędkości hiperfortec natarcie szybko rozlało się na całe terytorium Brazylii. Żołnierze podzieleni zostali na samodzielne kompanie szturmowe, których dowódcy otrzymali wolną rękę w kwestii wyboru kierunku natarcia, celu natarcia i użytych środków. Jak wyraził się rzecznik Ministerstwa Wojny - uznaliśmy, że najlepsze efekty przyniesie taktyka 'na grzybiarza', no i przyniosła...
Zadaniem kompanii szturmowych była całkowita eliminacja zagrożenia ze strony przeciwnika poprzez totalne zniszczenie jego zaplecza - czyli Brazylii. W ciągu pierwszej godziny nocnego "grzybobrania" do niewoli dostało się ponad pół miliona brazylijskich żołnierzy, zaś całkowicie ewaporowanych zostało około trzydziestu dywizji pancernych wroga.
Również taktyka zdobywania i pacyfikacji miast nie pozostawiała złudzeń co do nowego charakteru Wojny Totalnej. Zasadnicze uderzenie składało się z trzech etapów: 1.) Atak Jądrowy, 2.) Atak Jądrowy, 3.) Atak Jądrowy. Brazylijczycy, którzy przeżyli wyzwolenie twierdzą, że największe wrażenie robił na nich nie tyle rozmach samej operacji, co stoicki spokój polskich Saperów Jądrowych, którzy popijając kawę z termosu i dyskutując o poezji Szymborskiej, kolejno odpalali wcześniej zainstalowane ładunki.
Popis męstwa i brawury dali również żołnierze wsparcia ciężkiego szturmu atomowego, jednak o nich mówi się raczej w kategoriach krzyczących rambo w czarnych płaszczach i goglach, wystrzeliwujących dziesiątki rakiet z ręcznych wyrzutni w ciągu każdej minuty.
Ostatecznie o godzinie 4:13 rano czasu olsztyńskiego pierwsza grupa uderzeniowa przebiła się do walczących w osamotnieniu żołnierzy z Polskiej Prowincji Boliwia, którzy powitali ich wyczerpani, brudni, czasem pozbawieni istotnych części ciała, ale za to uśmiechnięci i szczęśliwi.
Naczelnik Państwa Polskiego zapowiedział rychłe zakończenie pacyfikacji Brazylii i ostrzegł, że jeśli reszta kontynentu dobrowolnie nie podda się jurysdykcji Wielkiej Rzeczypospolitej, Wojsko Polskie zmuszone będzie w imię światowego pokoju wykonać kolejne, stanowcze ruchy.
| |