WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Wielki Senegal
:: wydarzenia :: 25.08.2054 by hetmaan
absurdalna i dziwaczna wizja przyszłości...
Dość niecodziennego odkrycia dokonali Informatycy z Jednostki Dywersji
Elektronicznej przeszukując zasoby światowego internetu. Na jednej ze stron
znaleźli oni śmiałą wizję przyszłości obejmującą kolejne pół wieku z Senegalem
w roli głównej!
Pomimo że ogólnoświatowy Internet stanowi zaledwie 6% zasobów głównej sieci
Wielkiej Rzeczypospolitej - Polnetu - jest on dość często odwiedzany przez
żołnierzy Dywersji Elektronicznej oraz Agentów Ministerstwa Informacji.
Złośliwi twierdzą nawet, że większość ruchu w Internecie generują polscy
informatycy na usługach wojska i odpowiednich urzędów, poszukując podejrzanych
treści.
Serwis o nazwie Wielki Senegal, który odkryli żołnierze Dywersji
Elektronicznej, opisuje historię świata od roku 2052 do 2154 włącznie. Można
się z niego dowiedzieć, że Polska w bliżej nie wyjaśnionych okolicznościach
ulegnie małemu państwu z zachodniej Afryki, by ostatecznie zniknąć z mapy
świata w roku 2150. Do tej pory Senegal dokona imponujących podbojów
terytorialnych rozrastając się do granic absurdu i stanie się krainą miodem i
mlekiem płynącą.
- Na początku byłem w szoku - opowiada informatyk, który trafił na ślad
serwisu - no bo skąd w Senegalu internet!? A potem poczytałem sobie trochę
i pogrążyłem się w jeszcze większym szoku. Zgodnie z procedurą zawiadomiłem
Ministerstwo Informacji i zawołałem resztę chłopaków. Do rana przeglądaliśmy
ten serwis siedząc przy chrupkach i mocnym bezalkoholowym.
Kilka minut po pobieżnym przeanalizowaniu treści serwisu przez urzędników
Ministerstwa Informacji, pod siedzibę redakcji serwisu w stolicy Senegalu
podjechała czarna limuzyna, z której wysiedli smutni panowie w ciemnych
garniturach.
Z przedstawionego przez nich raportu wynika, że podejrzane strony internetowe
redagowane są przez grupę młodych ludzi, którzy nie są powiązani z żadną
organizacją i nie mają wrogich zamiarów wobec Wielkiej Rzeczypospolitej. W
nieoficjalnej części raportu można też przeczytać, że redaktorzy zachowywali
się niezwykle uprzejmie, poczęstowali agentów kawą i ciastkami, a na koniec
wizyty poprosili o autografy, których im jednak odmówiono.
Szum medialny jaki powstał wokół incydentu sprawił, że serwis Wielki Senegal
cieszy się na świecie ogromną oglądalnością. W kraju natomiast wszystkie media
zastanawiają się "jak to możliwe, że czarna limuzyna pojawiła się w
Senegalu już po kilku minutach!".
Rzecznik Ministerstwa Informacji nabiera wody w usta, ale nieoficjalnie
wiadomo, że ma to związek z prowadzoną na całym świecie przez Ministerstwo operacją "1404" mającą
na celu dyskretną obserwację ruchu w internecie i zakładającą możliwość
natychmiastowego wkroczenia w sytuacji kryzysowej.
| |