WIELKAPEDIA |
|
WOJSKOWA KOMENDA UZUPEŁNIEŃ |
|
POLSKA MARYNARKA GWIEZDNA |
|
|
WARTO ZOBACZYĆ |
|
|
SMUTNA STATYSTYKA |
Serwis przegląda:
|
TECHNIKALIA |
Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy |
|
|
Masakra w Puszczy
:: wydarzenia :: 06.03.2054 by Therion
Makieta działka typu Jagiełło w skali 1:12.
Puszcza Białowieska. Od wejścia w życie polecenia Naczelnika o "Zalesianiu terenów postnuklearnych" największy na świecie kompleks leśny zaczynający się na Mazurach i wbijający się głębokim klinem w
wietrzyste równiny Prowincji Moskiewskiej, siedlisko wielu gatunków nigdzie indziej nie spotykanych zwierząt, przeżywa prawdziwy rozkwit. Od wielu lat słynie z tego, że najbogatsi za naprawdę słone pieniądze przyjeżdżają tu polować na żubry, łosie, niedźwiedzie czy rosomaki.
Wczoraj z prywatną wizytą gościł w niej prezydent USA Bill Dablju Kennedy Jr., który ze względu na ciężką sytuację swojego państwa, wykupił pozwolenie na
odstrzał kilkudziesięciu wróbli.
Polowanie przebiegało początkowo bezproblemowo.Prezydent wykazał się celnym okiem posyłając na
śmierć tuziny ptaków przy pomocy karabinka pneumatycznego "Mieszko". Problemy zaczęły się, gdy w drogę prezydentowi weszło stado żubrów, które — jak potem tłumaczył — wziął za bizony. Bill Dablju, niewiele
myśląc, otworzył do nich ogień z karabinka "Mieszko". Strzały, choć celne, okazały się nieskuteczne, gdyż karabinek ze względu na niską prędkość wylotową wystrzeliwanych śrutów nie jest w stanie wyrządzić najmniejszej krzywdy nawet kotu, nie mówiąc już o potężnym królu puszczy. Wywołało to prawdziwy atak furii u prezydenta. Mimo próby zatrzymania go przez towarzyszących mu ochroniarzy, udało mu się wejść do przydzielonej mu do ochrony maszyny kroczącej typu "Mech" i uruchomić ją. Zaczęła się prawdziwa
gehenna.
Prezydent po otwarciu ognia rakietowego w stronę żubrów przez pół godziny siał spustoszenie wśród zwierząt zamieszkujących las przy pomocy 12 działek "Jagiełło" kalibru 25 mm, w które standardowo wyposażone są "Mechy" (przypomnijmy iż działko takie może wystrzelić ponad 400 pocisków z uranowym rdzeniem na minutę o prędkości początkowej 4500m/s).
Dzieła zniszczenia prezydent dopełnił wzywając przypisaną do każdego "Mecha" eskadrę automatycznych myśliwców typu Skorpion 7, które zrzuciły napalm na znaczne tereny lasu. W wyniku pożaru spłonęło 1200 kilometrów kwadratowych puszczy.
Po zdalnym wyłączeniu silnika Mecha przez informatyków z IV Korpusu Inżynieryjnego prezydenta z objawami załamania psychicznego odwieziono do Centralnego Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy . Opiekujący się nim lekarze jego stan psychiczny określają jako ciężki, ale stabilny, a jako powód jego zachowania wskazują niedożywienie oraz stres spowodowany ciężką sytuacją gospodarczą w USA.
Pracownicy nadleśnictwa "Mazury" nie chcieli skomentować zaistniałego incydentu. Jedynym, który zamienił z nami słowo, był starszy nadleśniczy Stanisław Dąbek.
„Dajcie mi spokój, na razie jestem w szoku” - powiedział – „Mówię wam, to była prawdziwa masakra. Czy wiecie, co zostaje z zająca po otrzymaniu dwóch bezpośrednich trafień z Jagiełły? To straszne, ten widok będę miał przed oczami od końca życia.”
Naczelnik Państwa wyraził ubolewanie z powodu tego niepotrzebnego incydentu, jednak zaznaczył, że w żaden sposób nie może on wpłynąć na stosunki między WRP a USA. 178 ton dziczyzny, którą udało się odzyskać po "polowaniu", zostanie przekazane na dożywienie głodujących dzieci w Stanach Zjednoczonych.
by Therion
| |