Od konfliktu z Zimbabwe minęło już pół roku i większość Obywateli zdążyła zapomnieć o tamtych strasznych wydarzeniach. Jednym z pomniejszych antybohaterów tamtych wydarzeń był K. Duffy, który zadał (niezbyt szkodliwy – przp. MI) cios w plecy Wielkiej Rzeczypospolitej, gdy ta walczyła z afrykańskim oprawcą. Wraz z zakończeniem wojny słuch po K. Duffym zaginął. Jednak w ostatni czwartek udało się go schwytać.
Wyżej wymieniony rebeliant został rozpoznany i schwytany przez jednego z żołnierzy V PKI, którego jednostka stacjonuje w Syrcie:
- Był to dla mnie ważny dzień, ponieważ oświadczyłem się mojej dziewczynie i zgodziła się zostać moją żoną! Poszedłem więc szybko do pobliskiego sklepu z garniturami, bo na ślub w lekko zakurzonym mundurze przecież nie pójdę. Nagle zobaczyłem, że jeden z manekinów na wystawie sklepowej wygląda jakoś znajomo. Zacząłem mu się przypatrywać, aż tu nagle kichnął mi prosto w twarz i przypomniałem sobie skąd go znam. Natychmiast go obezwładniłem i wezwałem posiłki – mówi z dumą sierżant Baksowiak.
Właściciel wspomnianego sklepu został zabrany na przesłuchanie przez agentów Ministerstwa Informacji. Udało nam się jednak poprosić o kilka słów zanim pod sklep podjechała [MINISTERSTWO INFORMACJI PRZYPOMINA, ŻE TAKI MODEL SAMOCHODU NIE ISTNIEJE].
- Gdy pojawił się u mnie pół roku temu miał do ręki przypięte dokumenty, które świadczyły, że jest manekinem z wymiany Erasmus. Fakt, że wyglądał trochę jak K. Duffy początkowo wydał mi się dziwny, ale w tych dokumentach było napisane, że w związku z przegraniem zakładu twórcy musieli mu zaimplementować taką twarz zamiast twarzy Michała Żebrowskiego. Gdy zaczął sam ubierać jeden z moich garniturów i poszedł na wystawę sklepową myślałem, że to jeden z tych nowoczesnych manekinów-robotów, które to teraz są standardem w Macierzy, więc nie przejmowałem się tym i podziwiałem cud techniki.
Niestety, po tym jak agenci MI zabrali właściciela sklepu do swojego samochodu, wydarzył się nieszczęśliwy wypadek. Wychodzący z pobliskiego sklepu z zabawkami chłopiec strzelił ze złotego pistoletu na kulki prosto w K. Duffy’iego, gdy ten był prowadzony do mobilnej wojskowej izolatki dla rebeliantów. Nieszczęsny przypadek sprawił, że kulka trafiła prosto w betonowy knebel, który złapany rebeliant miał na ustach i wepchnęła mu go do gardła doprowadzając do natychmiastowego uduszenia się.
Chłopak ze złotym pistoletem także został zabrany przez agentów MI. Niestety nie udało się nam z nim porozmawiać. Zdążyliśmy jedynie zauważyć tył jego koszulki, na którym widniał napis „Здоровье Сергей”.
W północnej części Polskiej Wielkiej Afryki Północnej zapanowała radość wśród Obywateli, którzy podczas wojny z Zimbabwe dali się omamić K. Duffy’iemu. Ludzie zaczęli wychodzić na ulice i pokojowo strzelać w powietrze (ślepymi nabojami, przy. MI) ze swoich domowych AK-47 by wyrazić swój zachwyt. Miejmy nadzieję, że owe manifestacje potrwają długo ponieważ dzienne zużycie 8 ton ślepych naboi prowadzi do odciążenia magazynów tego, jak to powiedział kiedyś Minister Wojny: „pacyfistycznego szajsu”.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.5 | oddanych głosów:27)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.