Według jednej z teorii informacje wyciekły przez stary, nieszczelny zawór
Świat, od dłuższego czasu zajęty nie wiadomo czym, obiegły znienacka pewne bardzo poufne dokumenty. Popularny polnetowy portal przecieki-bez(o)pieki.pl ujawnił setki stron na wpół prywatnych rozmów pracowników MI, które demaskują kulisy pracy najlepiej zorganizowanej instytucji na świecie. Nikt nie jest pewny jak to się stało, że te, z założenia supertajne materiały, zostały wykradzione. Mówi się o ataku hakerów, zdradzie jednego z pracowników Ministerstwa, powrocie samounicestwionej opozycji, a nawet o ministerialnej prowokacji, jednak wszelkie dociekania na ten temat kończą się w bagażniku.
UWAGA! MINISTERSTWO INFORMACJI OSTRZEGA: CZYTANIE MATERIAŁÓW NA STRONIE WWW.PRZECIEKI-BEZ(O)PIEKI.PL, ICH ROZPOWSZECHNIANIE I KOPIOWANIE JEST NIEZGODNE Z PRAWEM
Jak twierdzą redaktorzy „Przecieków”, ukrywający swoją tożsamość samozwańczy bojownicy o wolność słowa, niejawne materiały rozpoczęły nowy okres w dziejach światowej polityki, okres polnetowej rewolucji.
Ujawnione dokumenty, to zapisy rozmów pracowników Ministerstwa różnego szczebla, ich polecenia, przewidywania, diagnozy, raporty. Wiele z nich nie ma żadnej wartości poznawczej, ale wszystkie pokazują, jak wygląda na prawdę praca „smutnych panów”, ich kolegów z innych wydziałów i szefów poszczególnych departamentów. Współpracujący z nami Niezależni Eksperci, wybrali te spośród dokumentów, które wydawały się najciekawsze i opatrzyli je stosownymi komentarzami.
UWAGA! MINISTERSTWO INFORMACJI INFORMUJE: OBYWATELU, NIE DAJ SIĘ ZMYLIĆ POZOROM, CZYTAJ KOMENTARZE NIEZALEŻNYCH EKSPERTÓW, KTÓRZY LEPIEJ NIŻ TY WIEDZĄ, O CO AUTOROM UJAWNIONYCH MATERIAŁÓW CHODZIŁO
Poniżej znajduje się pewna, limitowana ilość ujawnionych materiałów. Zapoznanie się z nimi jest legalne, ale zarazem monitorowane przez agentów Ministerstwa Informacji:
Ze wszystkich materiałów wynika przede wszystkim jedno - agenci Ministerstwa dbają o jakość naszego życia. Szczególnie dobrze to widać w analizach obecnej sytuacji, jakich dokonują wnikliwi pracownicy resortu:
agent1: Ta, najlepsze czasy mamy już za sobą, ale art niezły. Wątpliwości wyłuszczyłem w onym.
***
agent2: no na forum generalnie nic sie nie dzieje agent3: na Wielkiej generalnie nic się nie dzieje
Opiekuńcze ramię MI objęło również nasz portal www.wielkarzeczpospolita.net, nad jakością którego cały czas czuwają agenci, troszcząc się o poziom przekazywanych informacji, jakość publikowanych artykułów i porządek na naszym ulubionym Forum Obywatelskim:
agent1: Za chwilę nastąpi publikacja arta i znowu będzie gówno. obywatel _ _ _ _ coś nabazgrał; jeszcze nie przeczytałem, ale wyglada na to, że się spóźnił.
***
agent1: Kurwa! Panowie. Prosiłem 15 godzin temu, żebyście zobaczyli wymodelowany art. Mamy posuchę - od tygodnia wisi to samo i nikt nie może temu poświęcić nawet dwóch minut?!
***
agent3: Może ktoś z FOSA ruszyłby się trochę i wyczyścił FO. Bo naprawdę wiszą tam jakieś trupy. agent1: Niektórzy uznaliby calość poratalu za trupa. Co jest oczywistą przesadą. Jedne są nieusuwalne, inne wiszą prawie dwa miesiące, ale trzeba brać poprawkę na stagnację. Ja wywaliłbym "Ogłoszenia parafialne i duszpasterskie", ale jest opór 1/4 ŚK. agent4: Tylko trupy widzą trupa. A do roboty jełopy! Jakby to rzekł naczelnik. Narzekać każdy potrafi. Ale żeby coś zrobić... to ze świecą szukać.
***
agent3: ja nie mam weny, żeby kolejną zapchajdziurę pisać. Tylu redaktorów, a żaden nie może nic skrobnąć? Może czas zastanowić się nad redukcją liczby, niezbyt wydajnej, redakcji?
***
agent3: Ja jestem za tym, by ktoś jakieś arty pisał, jak nie mamy co puszczać. Na co nam tylu redaktorów, skoro nawet nie możemy głupiego tekstu raz na trzy dni wyprodukować?
***
agent2: Spac pojde o 1 lub 2 wiec w tych godzinach opublikuje ten art. Jezeli idziecie spac wczesniej to lepiej przestancie pierdolic i skonczcie go edytowac.
Spokój zapewnia nam również fakt, że wszystkie nadsyłane redakcji portalu artykuły są poddawane wnikliwej analizie odpowiednio przygotowanych pracowników Ministerstwa:
agent5: o kur*a! Czytał ktoś do końca? Bo ja nie mam czasu.
Jak się okazuje, agenci wspierają się w pracy radą, zarówno zawodową jak i duchową:
agent3: kurwa, czemu nie działa zmiana daty przy artykule (a jeśli działa, to na jakiej zasadzie, bo wpisanie daty nic nie dało)?
***
agent3: ostatnio przeżywam kryzys twórczy. agent1: ty nie masz tworzyć. Tworzenie, to jest powieść filozoficzna. Ty masz machnąć coś niegniotowanego z trzech akapitów. agent3: nie lubię takich gówienek na zapchanie pisać agent1: Ja tez nie, ale chwilowo na absolutny hit nie ma co liczyć.
Na koniec dwa fragmenty, potwierdzające, że pracownicy resortu często podróżują służbowo oraz nawiązują kontakty z licznymi organizacjami pozarządowymi:
agent1: Będę w Rembertowie, tam nie ma cywilizacji, za to żyją smoki, a ludzie zjadają się nawzajem
***
agent1: Harcerz chce użyć naszego Orła na stronie swojej drużyny. Ja jestem na nie. agent3: nie dla harcerzy, niech sobie swojego orła wymyślą... albo z szyszek ułożą agent1: Rzućcie okiem na "Przełom w foniatrii", bo chcę dzisiaj puścić. Harcerze wysłani na bambus.
UWAGA! MINISTERSTWO INFORMACJI USPOKAJA: OBYWATELE, SYTUACJA JEST JUŻ POD KONTROLĄ, ŚPIJCIE BEZPIECZNIE!
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.4 | oddanych głosów:41)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.