Podręczny TBM zakupiony przez władze Prowincji Chile
W zeszłym tygodniu w Prowincji Chile zakończyła się akcja ratunkowa wyciągania 33 górników, którzy przez 69 dni przebywali 600 metrów pod ziemią w zasypanym szybie. Początkowo zapowiadano, że wiercenie szybu, którym górnicy będą wyciągani na powierzchnie potrwa 4 miesiące i że górnicy wrócą do domów dopiero w grudniu przed świętami Bożego Narodzenia. Wystarczyły jednak tylko 2 miesiące. Czemu? Ponieważ okazuję się, że uwiezienie górników pod ziemią było zaplanowanie przez nich samych! O akcji wiedział nawet gubernator Prowincji.
Na początku września do Prowincji Chile zostali wysłani agenci Ministerstwa Informacji, którzy mieli sprawdzić, czemu akcja ratunkowa ma trwać, aż tak długo. Eksperci z Macierzy twierdzili od samego początku, że ta akcja powinna potrwać najwyżej 2 tygodnie używając sprzętu dostarczonego z Macierzy. Naturalnym jest więc, że okres czterech miesięcy wzbudził pewne podejrzenia.
- Już na samym początku śledztwa odkryliśmy wiele uchybień. Brakujące faktury za zakup sprzętu ratunkowego z Macierzy, brak współpracy ze strony chilijskiej i bałagan biurokratyczny, który znacznie spowalniał nasze działania wskazywały, że coś jest nie tak – mówi jeden z agentów MI uczestniczący w śledztwie.
Pomimo wielu przeszkód agentom MI udało się wreszcie dotrzeć do prawdy. Okazuje się, że cała ta tragedia w kopalni została zaplanowana przez jednego z górników w celu zmniejszenia garbu budżetowego Prowincji Chile poprzez wysokie koszty akcji ratunkowej i wstrzymanie pracy kopalni. Tak naprawdę górnicy od samego początku mieli wykopany tunel na powierzchnię, którym chodzili czy to do sklepu czy do kina. Władze prowincji zakupiły w Landach Niemieckich TBM (maszyna drążąca tunele - przyp. red.), którym jeszcze przed tak zwaną katastrofą wywiercili, wzmocnili i zamaskowali tunel na powierzchnię.
- Wraz z postępami w śledztwie jasnym było, że nie uda się dotrzymać terminu czterech miesięcy i będzie trzeba wyciągnąć nas wcześniej, tak żeby nikt się o niczym nie dowiedział. Dodatkowy niepokój wzbudziła w nas sytuacja z autostradą w Macierzy – mówi zażenowany całą sytuacją i własnym udziałem w przekręcie jeden z „uwięzionych” górników wydobytych niedawno na powierzchnie.
Gubernator Prowincji Chile przeprosił już Naczelnika i podał się do dymisji wraz ze swoimi współpracownikami. Jeszcze nie wiadomo jaki będzie ich los. Z jednej strony działali dla dobra prowincji, z drugiej jednak ukryli wszystko przed Naczelnikiem i doprowadzili do rażących uchybień BHP.
Większość z „uratowanych” górników chce już wrócić do kopalni, jednak nie będzie to takie proste, ponieważ pozostaje podejrzenie, że w przyszłości mogą spróbować czegoś podobnego. Oficjalnie są więc na urlopie. Oczywiście w pełni płatnym.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:24)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.