Każdy Obywatel wie, jak ciężki do zniesienia jest jego garb budżetowy. Co dopiero, jeśli garb ten byłby miliardkrotnie większy i wypełzał z każdego miejsca, w które się spojrzy. Z telewizora. Z samochodu. Z frytkownicy. A taki jest właśnie garb, który nieść musi nasza Ojczyzna. Osobą najbardziej cierpiącą, którą garb atakuje nawet z czubka wykałaczki, jest Naczelnik. Czy można jakoś pomóc Wielkiej Rzeczypospolitej i największemu z Polaków?
Okazuje się, że tak. Jest instytucja, która chętnie przejmie część brzemienia. W końcu do jej światopoglądu należy dźwiganie krzyża (nie mylić z łamaniem w krzyżu). Ta instytucja to Kościół katolicki.
-Nie mogłem już patrzeć na ciężką dolę kraju. Najbardziej przerażała mnie jednak sytuacja rodzinnego Krakowa. Moim obowiązkiem moralnym było niesienie pomocy. Cóż mogłem zrobić? Poprosiłem o oddanie kilku najdroższych i przynoszących największy garb terenów. Początkowo urzędnicy wzbraniali się, nie chcąc przysparzać świętej instytucji dodatkowego problemu. Musiałem znaleźć dowody, że w 160r. n. e. przez tereny dzisiejszego Krakowa przechodziła grupa rzymskich kupców, z wyznania chrześcijan. Dokładnie w miejscu centrum miasta odbyła się msza. Teren ten należał więc do Kościoła wcześniej, niż powstało państwo polskie - tłumaczy jeden z biskupów.
Nie dość tego. Przez wrodzoną sobie skromność biskup umniejszył część zasług Kościoła. Okazało się, że dokonana przez niego wycena jest wielokrotnie zaniżona. Na dodatek przejęte tereny są dużo większe, niż te zajęte 1900 lat temu przez grupę kilku kupców.
W ślady bohaterskiego biskupa idą inni wyżsi i niżsi hierarchowie Kościoła. Największe świątynie budowane są za pieniądze z odciążanego budżetu. Katecheci za służące Kościołowi lekcje religii dobrowolnie przyjmują pieniądze od państwa. Kapelani godzą się odbierać pensje oficerskie.
W misji ochoczo pomagają zakony. Karmelitanie bosi zgodzili się regularnie odbierać partie luksusowego obuwia. Dominikanie dowodzą, iż jeśli kiedykolwiek Polska zajmie terytorium Dominikany, powinna przekazać je zakonowi. Cystersi pragną przyjąć cześć garbu związanego z produkcją cystern (i betoniarek). Właściwie cały Kościół w jakiś sposób pragnie ulżyć ciężkiej doli naszego budżetu. Przygotowywany jest już specjalny kodeks postępowania, mający pomoc w czynieniu dobra. Jego pierwsze słowa brzmią:
Wszędzie, gdzie kiedykolwiek stał, stoi lub stać będzie krzyż, rozciąga się teren należący do Kościoła katolickiego.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.4 | oddanych głosów:29)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.