Od lat specjalistów z krajów całego świata męczy pewien problem. Nieustannie zadają sobie pytanie: „W czym tkwi fenomen sukcesu Wielkiej Rzeczpospolitej?”. Czy to Polski Kraj aż tak bardzo wyprzedza inne we wszystkich dziedzinach, czy to w pozostałych państwach żyje się w aż takim zacofaniu? Nie zastanawiając się nawet nad źródłami polskiej wielkości (czy małości krajów 3-ego świata), nie znają także odpowiedzi na pytanie: „Dlaczego dotychczasowe próby naśladowania opracowanych przez Najjaśniejszą wzorców, skończyły się fiaskiem?”
Nikt z ankietowanych mieszkańców Macierzy nie miał wątpliwości odpowiadając na te pytania. Według większości respondentów twórcą wielkości Polski jest Naczelnik. Inni twierdzą, że to mentalność i charakter Polaków, jeszcze inni upatrują sukcesy w położeniu geograficznym naszej ojczyzny. Pozostali uznają, iż nastała w końcu sprawiedliwość dziejowa. Tylko dla jednego respondenta to kwestia wielkiego przypadku. Był jeszcze taki, który twierdził, że Polską rządzi prezydent Kaczyński w kłótni z premierem Donaldem Tuskiem. Bredził coś jeszcze o kryzysie gospodarczym, cięciach budżetowych, obniżaniu wynagrodzenia. Tego delikwenta zabrano bezpośrednio, pomijając kastingi, do popularnego na ekranach WRP, realiti szoł.
Naczelnik. „Wprowadził terror! Inwigilują nas! Nie chcemy żyć w dobrobycie!” – krzyczą członkowie nielegalnych ugrupowań. W każdym społeczeństwie znajdzie się jakaś czarna owca. Trudno takim dogodzić, kiedy wyznają zasadę „wszędzie dobrze gdzie nas nie ma".
Za przykład prawidłowej zależności pomiędzy profitami, a zadowoleniem mogą posłużyć wszystkie prowincje – niegdyś samodzielne, nieporadne państewka. A pozostałe inne państwa nie włączone do Wielkich Granic Terytorialnych? Cały czas ślą wnioski do Naczelnika o aneksję i włączenie ich w poczet Prowincji.
Polska myśl technologiczna – najlepsza, Polskie wojsko – Korpusy Inwazyjne – najlepsze, Polski bigos – najlepszy. Czyżby niemalże nieustanne przewodnictwo we wszelakich dziedzinach zaczęło się nudzić? Jak to? Przecież przegrywamy ze Stanami Zjednoczonymi w eksporcie trzciny na strzechy! Odnośnie monotonii, to przypomnę, ja – stary obywatel – o pewnym sportowcu, skoczku narciarskim, Adamie Małyszu. Adaś skakał fenomenalnie i zajmował najwyższe pozycje. Mimo, iż sukcesy się wciąż powtarzały, chciano nadal Małysza na podium. Dlatego też nasz Bocian wygrywa do teraz.
Dzisiaj, w czasach ziemskiego pokoju, nie na miejscu są waśnie i niezadowolenia. Tym, którym jabłka zawsze kwaśne, radzę zagryźć zęby i z godnością przyjąć postawę obywatelską, jak na Polaka i Ziemianina przystało, zwłaszcza w obliczu nieuchronnego starcia z siłami obcej cywilizacji.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7.4 | oddanych głosów:49)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.