U naszego północnego sąsiada nastąpił kryzys gospodarczy. 16 września na Norweskiej Giełdzie Narodowej odnotowano największy spadek wartości akcji od ponad 20 lat. Przyczyny krachu nie są do końca znane, ale może to mieć związek z niedawnymi problemami serwisu WRP. Znany (a przynajmniej w Norwegii) norweski analityk giełdowy Sven Larson tłumaczy nam tę zależność:
- Blåserk, har navngitt det er antatt at den inneholder WRP. Hun ønsker å hva dansker sa seg i etterleveringen.
No tak, wszystko jasne.
Ale co z, i tak nie najstabilniejszą, gospodarką norweską? Pierwsze skutki kryzysu odczuli już zwykli ludzie. Na przykład chleb w Oslo jeszcze w poniedziałek kosztował 500 NOK (koron norweskich), dziś trzeba płacić aż 1200 NOK. I tak ze wszystkimi produktami.
Ale spadki na norweskiej giełdzie uderzyły też w tych największych. Upadłość do sądu zgłosił największy prywatny bank w Norwegii Nordea Bank. Prawdopodobnie zostanie on wykupiony przez NBP. Może to być problemem, dla telewizyjnej twarzy banku Toniego Hyyryläinena. Specjalista NBP ds. marketingu już dziś się wypowiedział:
- Nie ma mowy, o tym, żeby pan Hyyryläinen dalej występował w reklamach Nordea Banku po jego wykupieniu przez nas. Nie możemy pozwolić, aby w reklamie polskiego banku wystąpił ktoś tak koszmarnie mówiący po polsku.
Co zatem zrobi ikona skandynawskiej bankowości, czy załamie się z powodu utraty pracy?
- My w Skandynawii... - Toni Hyyryläinen zaczął odpowiedź na pytania reporterów, po czym rozpłakał się i zaczął tak szlochać, że nie dało się go zrozumieć.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.1 | oddanych głosów:29)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.