Pan Bogdan Belferek - skromnie zarabiający nauczyciel z Giżycka postanowił w ramach wakacji szkolnych, zrobić sobie wycieczkę po Stanach Zjednoczonych Ameryki. Wziął parę drobnych w kieszeń, zapakował Polską Flagę, wsiadł w swojego przerobionego Poloneza w wersji oldskul benzynowej i wyruszył do USA.
Przejechałem sporo kilometrów, kiedy zorientowałem się, że kończy mi się paliwo i muszę zjechać do najbliższej stacji benzynowej. Paliwo tanie, zatankowałem do pełna płacąc miedziakiem, ale jego jakość dawała od razu się we znaki. Polonez zaczął się dławić i krztusić - chyba w mieszance było więcej wody niż benzyny. Na szczęście miałem w piersiówce paliwo rakietowe - wystarczyło kilka kropel do baku i do gardła i ruszyłem znów z kopyta.
Po drodze poczułem zmęczenie - mogłem skorzystać z podróżnego, automatycznego, rozkładanego w parę sekund domu typu Kowalski, skonstruowanego przez inżynierów NeoTech. Ostatecznie pomyślałem, że jak już jestem tu na wakacjach, to skorzystam z "uroków" miejscowej bazy noclegowej.
Zatrzymałem się w jakimś miasteczku, było tak małe, że o mało co bym przejechał je nie zauważając. Z resztą nie było nawet znaków - pewnie pokradli na złom. Ale to chyba Chicago było. Hotel wyglądał jako tako - ale podobno zatrzymują się tu największe osobistości z USA, więc się skusiłem. Nie wiem skąd ten hotel miał 5 gwiazdek. Zobaczyłem je dopiero jak żyrandol z apartamentu spadł mi na głowę. W międzyczasie, pograłem z karaluchami w brydża, zrobiłem sobie zasmażkę z grzyba rosnącego pod łóżkiem i zacząłem sobie znosić z dołu zimną wodę w wiadrze na kąpiel. Łóżko było strasznie niewygodne (pewnie grzyb się na mnie mścił), więc ostatecznie zasnąłem na podłodze, wraz z pijanymi muchami, które uraczyły się oparami z mojej piersiówki - przynajmniej było wesoło.
Rano chciałem wyruszyć w dalszą drogę, jednak na dodatkowo płatnym i strzeżonym parkingu nie było mojego samochodu. Jak miejscowa policja dowiedziała się, ze okradziono obywatela WRP to natychmiast postawiła na nogi całe Stany i ich specjalistyczne jednostki: FBI, SWAT, Marines, SEALS, CIA, NSA, Chucka Norrisa, oraz innych superbohaterów z super mocami (Super Ważka, Człowiek-Śrubokręt itp.)
Samochód odnalazł Mitch ze Słonecznego Patrolu wraz z Policjantami z Miami - jadąc na wrotkach dogonił rzekomych złodziei, którzy nie mogąc włamać się do mojego Poloneza, wynieśli go zmierzając do miejsca kryjówki. Dałem im kluczyki do wozu, powiedziałem, że pieniądze, które zostawiłem, też mogą sobie wziąć! Wypisałem akt darowizny i ucieszony poszedłem dalej pieszo.
Chodziło mi tylko o Polską Flagę, którą zostawiłem w swoim aucie. Chciałem tylko zawiesić tą flagę na Greenpoint, tam gdzie żył i pracował mój dziadek - na znak pamięci. Niestety dla Amerykanów, prawie wszyscy Polacy opuścili Stany. Teraz wiemy dlaczego Ameryka jest bankrutem...
Dalsze losy Pana Bogdana już niebawem.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.7 | oddanych głosów:57)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.