Zbliżają się nowe wybory władz PZPN-u. Czy i tym razem będzie to tylko formalność? Nieprzerwanie od ponad półwiecza prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej jest pan Listkiewicz. Sędziwy prezes skończył niedawno 105 lat, ale czuje się doskonale i nie zamierza rezygnować z własnej kandydatury.
Wielokrotnie słyszeliśmy zapowiedzi jego odejścia, które zaraz jednak zmieniały się w zaprzeczenia. Prezes uwił sobie ciepłe gniazdko i nic nie wskazuje na to, by chciał je opuścić. Dlaczego nie ustąpił jeszcze ze stanowiska? Od zawsze ma niesamowite poparcie wielu działaczy piłkarskich. Bo to przecież ich głosy liczą się na wyborach władz związku.
A co na to Naczelnik? Oficjalnie nie widzi przeciwwskazań w pozostawaniu Listkiewicza parędziesiąt lat na stanowisku. Ministerstwo Dobrobytu wciąż przedkłada Naczelnikowi sprawozdania z corocznej działalności PZPN-u, które zawsze przedstawiają horrendalne kwoty wydawane na rauty, spotkania działaczy, jedzenie, trunki oraz wyjazdy służbowe i inne atrakcje. Sam Wódz nie chciałby też mieszać się w wieloletnią tradycję i samemu wpłynąć na wybór nowego szefa związku.
Jednak nadal po ponad pół wieku jest wielką tajemnicą skąd bierze się tak wysokie poparcie wśród głosujących, na kandydaturę obecnego prezesa. Być może szef związku obiecuje im dożywotnio kosić trawniki i wyrzucać śmieci. Czyżbyśmy mieli znów spodziewać się podobnego obrotu zdarzeń jak w poprzednich wyborach? Życzymy prezesowi jak najlepiej, ale długość wypełniania obietnic ustawicznie się skraca.
Radzimy więc po cichu by pan Listkiewicz zajął się hodowlą rybek i dał możliwość wykazania się młodym. Może ich wydatki na działalność związku będą wyższe? Zresztą pan Listkiewicz osiągnął już wszystko w piłce nożnej – czego można chcieć więcej?
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:8.8 | oddanych głosów:38)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.