Ludność Polskiej Wspólnoty Brytyjskiej jest przyzwyczajona do niecodziennych sytuacji.
Dnia 3 marca na wodach Morza Północnego, polski okręt transportowy OWRP Kujawiak, klasy Mewa, z załadunkiem wyposażenia dla bazy Marynarki Wojennej WRP w Pćwini (dawne Ipswich) uderzył w ponad stuletnią platformę przeciwlotniczą, na której, do momentu katastrofy, mieściło się quasi-państwo Sealandia.
W katastrofie nikt nie został ranny. Szósty zmysł właścicieli "państwa" oraz widok nadpływającego statku skłonił ich do skoku w morze i odpłynięcie na bezpieczną odległość. Załoga statku dowiedziała się o wypadku dopiero w porcie, gdy zauważono wystającą z kadłuba część platformy.
Ministerstwo Wojny, z pomocą agentów Ministerstwa Informacji, przeprowadziło natychmiastowe śledztwo, z którego wynika, że przyczyną katastrofy był sam kapitan - Daniel Kaczor.
Z rekonstrukcji wypadków jasno wynika, że oficer Kaczor dowodził statkiem pod wpływem alkoholu, w dodatku celowo ustawił kurs na platformę. Chwilę później OWRP Kujawiak uderzył z całą mocą w betonową wysepkę. Kiedy oficer nawigacji poinformował go, że "coś jest na kadłubie", kapitan odrzekł, śmiejąc się demonicznie: "Weź skrobaczkę i to usuń. Nic nie będzie szpecić mojej dziecinki.", po czym wyrzucił oficera do wody.
Kiedy agenci MI zapytali kapitana, czy przyznaje się do celowego zatopienia Sealandii i prowadzenia pod wpływem alkoholu, odpowiedział: "Nawet jeśli tak, to co was to obchodzi?", smutni panowie wytłumaczyli mu co ich to obchodzi siłą swojej legendarnej charyzmy, po czym przesłuchiwany odpowiedział: "No, skoro tak panowie to ujmują, to sie przyznaje, ale zrobiłem to tylko dlatego, że było mi smutno."
Kolejną zagadką było, dlaczego oficer armii o najwyższym morale na świecie popadł w depresję i nałóg alkoholowy. Lecz i to nie zdołało ukryć się przed intelektem pracowników Resortu. Jak się okazało Daniel Kaczor, to Francuz (jego prawdziwe nazwisko brzmi Danny Canard), co powinno wszystko wyjaśniać.
- Kaczor był postacią tragiczną. Nienawidził pracy na morzu, od wczesnego dzieciństwa chciał zostać drwalem i pracować w kanadyjskich puszczach. Niestety jego matka była starym wilkiem morskim i zmusiła go do kształcenia się w Akademii Marynarki Wojennej. Ponieważ Dan (tak nazywali go koledzy) kochał swą matkę zgodził się, ale był z tego powodu nieszczęśliwy. Zaczął pić.- zeznał dawny przełożony Kaczora, kapitan Barek.
Tymczasem pozostaje jeszcze problem zniszczonej Sealandii. Ministerstwo Dobrobytu nie przewiduje na razie odbudowy platformy, ponieważ inwestycja taka nie byłaby dostatecznie kosztowna. Rozważa za to możliwość wypłacenia wielomiliardowego odszkodowania dla właścicieli platformy, gdy tylko ci zgłoszą się do sądu.
- Za błędy trzeba płacić - mówi z uśmiechem na ustach Minister Dobrobytu.
od autora: Serdeczne podziękowania dla ob. Szanownego Redaktora Sło(w)ika, za pomoc w ustaleniu biografii kapitana Kaczora.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:7.5 | oddanych głosów:40)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.