Przerażenie wśród Obywateli wzbudzi zapewne wiadomość, że laptopy i telefony komórkowe kilku wysokich urzędników Ministerstwa Słusznych Kroków uległy zniszczeniu. Bo jak to? Najnowsza technologia NeoTech, odporna na topienie, miażdżenie (nawet gąsienicami czołgu), zabetonowywanie, wbijanie gwoździ, przestrzelenie z broni maszynowej, a nawet rzeczy, które codziennie ze sprzętem robią w Prowincji Francuskiej miejscowi urzędnicy, a o których Polak nawet nie wie, że są możliwe (słyszano mp. o użyciu laptopa jako patelni czy wyciskarki do winogron). Aż tu nagle - uległy zniszczeniu. Jak do tego mogło dojść? Przyjrzyjmy się sprawie bliżej.
Urzędnicy owi prowadzili właśnie śledztwo na poligonie atomowym w Burkina Faso w sprawie poparzenia jednego z żołnierzy. Musimy uspokoić wszystkich, że obrażenia kucharza (bo o niego chodziło) nie były groźne - oparzył on rękę dotykając pancerza kuchni polowej, po której przetoczyła się właśnie fala uderzeniowa. Śledztwo wykazać miało, dlaczego nie założył rękawic, czy były one na wyposażeniu wozu, oraz dlaczego podgrzewano grochówkę na atomowym wybuchu. Był to jednak pierwszy wypadek na poligonie od 20 lat, wysłano więc najlepszych śledczych z Macierzy.
Po wizji lokalnej zaproszono oczywiście urzędników na ową grochówkę, tym razem podgrzewaną w tradycyjny żołnierski sposób - to znaczy zdobycznym miotaczem ognia (żołnierze skarżyli się, że zbyt długo nie ma na kim miotaczy zdobywać, a stary sprzęt się zużywa). Oczywiście grochówka nie była jedynym płynem podawanym podczas obiadu. W międzyczasie przeprowadzono dla gości pokaz działania kilku pocisków, tworzących fantazyjnie powyginane grzyby atomowe, a gdy dymy zasnuły już niebo w wystarczającym stopniu, na pożegnanie całość oświetlono na chwilę wybuchem termojądrowym.
-Byliśmy mile zaskoczeni tak ciepłym, wręcz gorącym, pożegnaniem. Dopiero w samolocie zorientowaliśmy się, że laptopy i telefony zostały gdzieś na poligonie. Natychmiast zawróciliśmy. Niestety, w miejscu gdzie poprzednio przebywaliśmy ział ogromny krater po ostatnim pokazie, zalewany właśnie szybko twardniejącym betonem. Kazaliśmy wszystko rozkuwać i rozkopywać, jednak, jak można było się domyśleć, fragmenty sprzętu rozrzuciło po całym poligonie - relacjonują urzędnicy. - Obudowy ani śruby nie wytrzymały po prostu wybuchu.
Zniszczenie sprzętu nie oznacza jednak utraty zebranych danych. Trwają poszukiwania dysków twardych i kart SIM. Są one przecież praktyczne niezniszczalne, co najwyżej eksplozja lekko nadtopiła brzegi.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.4 | oddanych głosów:19)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.