Dla tej Trójcy, podpisanie paktu stabilizacyjnego było rzeczą świętą. Nic więc dziwnego, że przekazem informacji zajęły się odpowiednie media.
Swego czasu, na użytek Magagaskar Reality Show, popełniłem byłem dwa artykuły pod tytułem "Teraz ekstremalnie" nawiązujące do sytuacji politycznej na Białorusi i Ukrainie oraz będące formą protestu przeciwko niszczeniu własnych społeczeństw przez dyktatorów obu państw. Nie sadziłem wówczas, że dożyję chwili, w której oba artykuły można bedzie odnieść, bez wiekszego obciążania wyobraźni, do sytuacji panujacej w moim kraju.
Wytłumaczenia jawią się dwa zatem, albo ja żyję już tak długo, albo sytuacja w Polsce zmieniła się tak radykalnie. Z racji tego, żem młodziak, ledwie w wieku Chrystusowym, pierwszą możliwość odrzucam. Skoro nie pierwsze, przyjmuję drugie wytłumaczenie za prawdziwe. Dlaczego? Sądziłem, że jednym z czarniejszych dni mojego życia, będzie październikowy dzień, w którym ogłoszono wyniki II tury wyborów prezydenckich. Już wtedy mówiłem Kaczyński nie jest i nie bedzie moim prezydentem, emigrować wewnetrznie chciałem z bezsilności. O ludzka naiwności! Okazałó się, że kolejne dni żywota mego spedzonego w IV Rzeczpospolitej, będą jak chory sen pijanego idoty, najczarniejsze z czarnych!
Każdy dzień przynosi nowe rewelacje związane z działalnością rządu Marcinkiewicza - jak nie była pani minister finansów, to koordynator służb specjalnych, wchodzeniem PIS-u w koalicje z LPR lub Samoobroną, lub obydwiema partiami naraz, paktem stabilizacyjnym (najpewniej tylko stabilizującym koryto przy którym tkwią politycy PIS-u, LPR-u i Samoobrony). Pan Kaczyński-Prezydent codziennie sprzeniewierza się swymi czynami hasłom odnowy moralnej, kreując na mężów stanu postacie pokroju Andrzeja Leppera. Zaś rolę centrum informacyjnego rządu przejmuje Telwizja Trwam i Radio Ojca Dyrektora. Dorn straszy lekarzy powołaniem do wojska, Kaczyński-Prezes straszy dziennikarzy sankcjami za opuszczenie konferencji prasowej. Chcą nam fundować Narodowy Instytut Wychowania, Narodowy Ośrodek Monitorowania Mediów!?
Czy to ja zwariowałem? Czy każdy dzień w IV Rzeczpospolitej bedzie Dniem Świra?
"Boję się rano wstać ... Boję się dnia ... Codziennie ... O k...a ... Ja pierdolę ..."
Adam Miauczyński
A może nad każdym przejściem granicznym powieścić tablicę cytatem z Boskiej Komedii Dantego: "Porzućcie nadzieję, Wy, którzy wchodzicie", by, niebaczni niczego, cudzoziemcy poczuli się ostrzeżeni?
Lubię sobię czasami poczytać myśli Charlesa-Louis de Montesquieu, mam wtedy możliwość wyrażenia zachwytu nad geniuszem mistrza, który na wskroś poznał naturę ludzką. W związku z tym, że czytania mają charakter cykliczny, sięgnąłem po raz kolejny po "Myśli zebrane", szukając w nich otuchy, by z nieznośną lekkością bytu przetrwać ciężkie czasy paranoi, absurdu. Tym razem jednak, doznałem wrażenia, którego w żaden sposób pozbyć się nie mogłem, że Monteskiusz przewidział nadejście Czwartej Reczpospolitej pod wezwaniem Błogosławionych (przez Ojca Dyrektora) Braci Bliźniaków.
Albowiem rzekł Mistrz:
"Kto chce rządzić ludźmi, nie powinien gnać ich przed sobą, lecz sprawić, żeby podążali za nim".
Ani chybi - pomyślałem - o Kaczorów Karolowi szło!
Polub to:
Podziel się:
Ten felieton opisuje wyłącznie subiektywny punkt widzenia jego autora.
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.