Ciemna noc i lodowata, wiatr w gałęziach wyje.
Sam zostałem na wartowni, wokół wciąż spokojnie.
GŁOS Z CIEMNOŚCI
Dzisiaj wiele ciebie czeka, wiele jeszcze ujrzysz,
Mów co serce ci podpowie, rozumem nie pojmiesz.
ŻOŁNIERZ
Kto tu wchodzi na granicę?
Kto śmie? Będę strzelać!
GŁOS
Po cóż gniewem się unosisz?
Nie musisz się lękać.
ŻOŁNIERZ
Cóż za zjawa się wyłania
Cała w lśniącej zbroi?
Korona złota na głowie
Miecz długi u boku.
ZJAWA I
Woju!
Zali Gniezno nadal stoi
Zali Kijów polski?
Słupy wbite czy na Odrze
Czy na Elbie może?
ŻOŁNIERZ
Tak, Wasza Wysokość
A granica, hen, na zachód
Gdzie wielki ocean.
po chwili
I już w mroku się rozpływa
Lecz cóż! Nowe cuda...
Tętent kopyt, Orzeł Biały
To Wódz nowej armii.
ZJAWA II
Rycerzu!
Czy Krzyżacy pokonani?
Zali Malbork polski?
Czego żeście dokonali
Dla Litwy i Polski?
ŻOŁNIERZ
Królu, Panie
Moc krzyżaków, ich następców
I innych najeźdźców
Starta na proch, zniweczona
Rośnie Polska nowa.
po chwili
Kto to znowu mnie zaszczyca
W szacie drogocennej?
Pod nią zbroja jest stalowa
I skrzydła u ramion.
ZJAWA III
Szlachcicu!
Zali Turczyn pokonany
Granic nie narusza?
Czy w Kamieńcu i Chocimiu
Polska jest załoga?
ŻOŁNIERZ
Tak Wasza Wysokość!
Stepy dzisiaj są spokojne
A i Wiedeń polski
Turków bać się nie musimy
Nie roszczą pretensji.
po chwili
Znów ktoś idzie
Choć strój prosty
I czapka krakowska
To ktoś wielki!
ZJAWA IV
Powstańcze!
Czy już Polska obroniona
Czy Moskal pobity?
Zali Prusak i Austriak
Oddali, co nasze?
ŻOŁNIERZ
Tak jest, Naczelniku!
Wszyscy trzej, co nas pożarli
Dziś u stóp nam klęczą.
po chwili
Znów na koniu jakaś postać
W mundurze i z wąsem
Po żołniersku salutuje
Z pomników tak znany.
ZJAWA V
Żołnierzu!
Czy bolszewik nie narusza
Na wschodzie granicy?
Czy też Niemcy wciąż nie pragną
Zagarnąć nam Śląska?
Czy jest Polska taka wielka
Jak ją chciałem stworzyć?
ŻOŁNIERZ
Tak jest, Komendancie!
Ci, co wtedy nas niszczyli
Z naszej padli ręki.
po chwili
Idzie dalej ich korowód
Generałów, wodzów.
Każdy wiele się przysłużył
Sprawdzają swe dzieło.
Lecz gdzie jest z nich ten ostatni
Ten największy z wielkich?
Jeden, który raz na zawsze
Ojczyznę nam stworzył?
Gdzie spojrzenie Jego w twarde
Gdzie głos sprawiedliwy?
Czemu tutaj nie przychodzi
Nie patrzy, co teraz?
Czemu o nic nie zapyta
Czy żem Go niegodny?
GŁOS Z MROKU
Nie musi przychodzić.
On wszystko wie.
Polub to:
Podziel się:
Ten felieton opisuje wyłącznie subiektywny punkt widzenia jego autora.
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.