Przed kilkoma dniami, do powszechnej sprzedaży trafił nowy produkt FSM – Fiat 126p „Fantom”. Popularne w XX wieku „Maluchy”, obecnie najchętniej kupują rodzice swoim pociechom. Ze względu na małe osiągi, jest to najbezpieczniejsze auto dla niedoświadczonego kierowcy.
Kiedyś, w prezencie na pierwszą komunię dostawało się najwyżej telewizor plazmowy lub komputer, a teraz dzieciom rzadko samochód wystarcza – komentuje Krzysztof Hołowczyc.
Dla uatrakcyjnienia swojej oferty oraz zwiększenia zainteresowania wśród starszych obywateli, FSM postanowiła wypuścić „Fantoma”. Od poprzednich modeli wyróżnia go tylko jedna, ale za to bardzo niezwykła cecha – niewidzialność. Wojsko Polskie udostępniło inżynierom FSM technologię, którą wykorzystano przy tworzeniu słynnego już F-12 „Boćka”. Zastosowanie specjalnych materiałów uniemożliwia ludzkiemu oku dostrzeżenie pojazdu.
Postawiliśmy na innowacyjność. Może mało praktyczne, ale niech spłonie w ogniu piekielnym ten, kto skłamie, że nigdy nie chciał mieć niewidzialnego samochodu. Hell yeah! – mówi pan Jan, przedstawiciel FSM.
Niestety, państwowi urzędnicy dostrzegli pewne niebezpieczeństwo płynące z faktu, że po drodze poruszają się obiekty, których nie sposób zobaczyć. W specjalnym rozporządzeniu nakazano pokryciem lakierem (wybór koloru pozostawiono właścicielom, pod warunkiem, że wybiorą czerwony) wszystkich zewnętrznych powierzchni „Fantoma” tak, aby był widoczny z daleka. Twórcy nowego Fiata wnieśli oficjalny protest przeciw tej decyzji. Twierdzą, że skoro na zderzakach naklejone są specjalne, odblaskowe naklejki (2 cm x 2 cm), które ostrzegają o zbliżaniu się niewidzialnego auta, to jest to zabezpieczenie wystarczające.
Pojawił się także inny problem. Pierwsi kupcy, skarżyli się na trudności w kierowaniu. Zbyt dużo czasu zajmowało „wymacanie” kierownicy, skrzyni biegów, nie mówiąc już o lusterkach czy pedałach.
Ostatnio zdarzyło mi się zgubić kluczyki, także niewidzialne. Dopiero po kilku dniach okazało się, że cały czas były w drzwiach auta – relacjonuje pan Radosław.
FSM wprowadziło pewne zmiany i wszystkie najistotniejsze elementy wyposażenia zostały wymienione, na ich widzialne odpowiedniki. Po tych usprawnieniach niewidzialny „Fantom” powinien stać się niezwykle popularny na polskich drogach, nawet pomimo zniechęcająco niskiej ceny, kilkunastu tysięcy złotych. W końcu kto nie chciałby mieć niewidzialnego samochodu?