Serwis został zoptymalizowany dla
rozdzielczości 6144x4096 oraz niższych:
do 1920x1080 stosowanych w zegarkach
ręcznych i motopompach drugiej klasy
REKLAMA
Wszyscy mają prawo do ciepła i troski ::wydarzenia:: 06.12.2059 by Sło(w)ik
Wyspami Alandzkimi (Ziemie Północne) na morzu Bałtyckim wstrząsnęła seria potężnych wybuchów. Zaniepokojeni, ale nie przerażeni czy spanikowani mieszkańcy okolicznych wiosek wezwali na pomoc oddział V Polskiego Korpusu Inwazyjnego.
Żołnierze zaopiekowali się rannymi, zabezpieczyli teren, a także rozpoczęli dochodzenie w sprawie tajemniczych detonacji. Okazało się, że bezpośrednim źródłem eksplozji było odpalenie ładunków wybuchowych, popularnie nazywanymi bombami. Jako że ta odpowiedź okazała się niewystarczająca dla przełożonych, postanowiono ustalić pośrednią przyczynę katastrofy. Była nią bitwa rozegrana na północy wyspy między małą armią klonów Świętego Mikołaja, a Dziadkiem Mrozem i jego wieloletnią konkubiną – Staruchą Zimą.
Według relacji mieszkańców już od wielu lat na wyspie odbywały się spotkania Dziadka Mroza ze świętym Mikołajem, a przynajmniej jednym z jego wielu klonów. Prowadzone rozmowy dotyczyły podziału strefy wpływów. Pierwszy zajmował się roznoszeniem zabawek dzieciom i przemytem broni w Azji, drugi roznoszeniem zabawek dzieciom oraz handlem narkotykami i żywym towarem w obu Amerykach i Europie. Bardzo prawdopodobne, że doszło do kłótni o rozszerzenie działalności na Afrykę, a może nawet Australię. Gdy nie znaleziono kompromisu i słowa przestały wystarczać, sięgnięto po starą, sprawdzoną przemoc. Jest niezawodna, nigdy nie boli ją głowa i nie spóźnia się. Przemoc jest po prostu jak mężczyzna.
Według niezależnych ekspertów, którzy zbadali pole walki, doszło do strzelaniny. Najpierw otworzyły ogień klony Świętego Mikołaja ukrywające się w lesie. Dziadek Mróz, używając worka prezentów jako tarczy, wycofał się na pobliskie wzgórze. Tam czekała na niego Starucha Zima. Oboje dzielnie bronili się przed przytłaczającą liczebnie przewagą wroga, ale Mikołajowie podchodzili coraz bliżej. Dziadek Mróz w końcu zdecydował się na desperacki krok i odpalił ładunki wybuchowe, które mieli dostać żołnierze z 1. Brygady im. Tadeusza Kościuszki. Święta w jednostce będą smutne w tym roku.
W walce poległo dwudziestu czterech Świętych Mikołajów oraz Starucha Zima. Ciała Dziadka Mroza nie odnaleziono, uznano go więc za zaginionego. Na konferencji prasowej Gwiazdor oświadczył, że nie zamierza wykorzystywać upadku konkurencji i nie rozszerzy swojej działalności poza obszar Wielkopolski.
Polub to:
Podziel się:
Aby ocenić, kliknij odpowiednią gwiazdkę (średnia ocena:9.8 | oddanych głosów:43)
Ten utwór jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Na tych samych warunkach 2.5 Polska.